Oni mają swoje pierwowzory. Tony Stark to tak naprawdę...
Iron Man
Iron Man to Tony Stark. Stan Lee i Larry Lieber nie wymyślili go jednak, ot tak. Inspiracją dla postaci był Howard Hughes, amerykański milioner, pilot i konstruktor lotniczy. Do tego kobieciarz lubiący przygody: w 1935 roku ustanowił światowy rekord prędkości (567 km/h), a w 1938 roku wykonał etapowy lot dookoła świata w czasie 91 godzin. Założył wytwórnie lotnicze, które z czasem zajęły się produkcją zbrojeniową. Brzmi znajomo?
Batman
Bob Kane tworząc postać Bruce'a Wayne'a wzorował się na dwóch historycznych postaciach. Od nich Batman dostał swoje prawdziwe imię i nazwisko, a także cechy charakteru. Robert de Bruce poprowadził wojska szkockie przeciwko Anglii w wojnie o niepodległość, a Anthony Wayne był generałem w czasie wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Obaj prowadzili wojnę z liczniejszymi wrogami. Batman samotnie stawia czoło licznym złoczyńcom w Gotham City.
Constantine
Może wydawać się to dziwne, ale mistrz okultyzmu Constantine inspirowany był... byłym liderem The Police, Stingiem. Co prawda chodziło przede wszystkim o wygląd, jednak w Constantinie można odnaleźć nieco ze Stinga, jak jego zamiłowanie do jogi i tantryzmu. Bohater w jednym ze swoich pierwszych komiksów pojawił się na łodzi o nazwie "The Honorable Gordon Sumner". A to właśnie prawdziwe nazwisko Stinga.
J. Jonah Jameson
Jameson to redaktor naczelny gazety "Daily Bugle", w której pracował Peter Parker, czyli Spider-Man. Jameson był niezwykle ostrym i konkretnym gościem, z którym na pewno łatwo w biurze nie było. Stworzony został na podobieństwo Stana Lee, który wymyślił Spider-Mana. Jameson jest jego przesadzoną wersją, chociaż Lee podobno naprawdę mocno dawał się we znaki swoim pracownikom.
Profesor X
Mądrość i chęć do prowadzenia i walczenia o prawa mniejszości Profesor X dostał po dosyć oczywistej w tym wypadku postaci. Był nim Martin Luther King Jr. Z kolei wizualnie twórców szefa X-Menów, Stana Lee i Jacka Kirby'ego, zainspirował amerykański aktor Yul Brynner.
Joker
Nikt nie był tak szalony, żeby posłużyć za inspirację przy tworzeniu takiej postaci jak Joker. Bob Kane zainspirował się jednak postacią z filmu "The Man Who Laughs" (1928 rok) graną przez Conrada Veita. Bohater tego niemego filmu ma zniekształcenie twarzy powodujące wieczny szeroki uśmiech na jego twarzy.