Oto nowy Nissan GT-R. Widać różnice?
Facelifting
Nissana GT-R z pewnością można już uznać za legendę motoryzacji – nawet mimo tego, że przecież wciąż jest do kupienia w salonach. Japończycy postanowili go teraz nieco odświeżyć. Podczas targów samochodowych w Nowym Jorku pokazano nową odsłonę. Oto jak wygląda:
Charakterystyczne "V"
Przód został zauważalnie przebudowany. W oczy rzuca się krata wlotu powietrza z motywem litery V w kolorze matowego chromu. Dzięki temu front GT-Ra upodobnił się nieco do innych aut marki. Nowa "facjata" sprawiła też, że silnik dostał lepsze chłodzenie.
Wzmocniona pokrywa
Czymś, czego nie widać na pierwszy rzut oka, jest nowa pokrywa silnika. Została wzmocniona, co miało na celu poprawę stabilności pojazdu przy dużych prędkościach. Inny przedni zderzak to też nie przypadek – dzięki niemu auto ma większą siłę dociskającą.
Tutaj niewiele się zmieniło
Cztery pierścienie tylnych lamp wciąż stanowią znak rozpoznawczy GT R, ale w celu poprawy własności aerodynamicznych zmodyfikowano kształt nadwozia tej części pojazdu. Pojawiły się też dodatkowe wloty powietrza z każdej strony samochodu, obok podwójnych końcówek układu wydechowego.
Wygląda szerzej
Linię wyznaczającą granicę między dolną częścią zderzaka a górnym pasem poprowadzono wyżej niż dotychczas, dzięki czemu tył samochodu został optycznie poszerzony i zyskał agresywniejszy wygląd.
Zupełnie nowy środek
O ile zmiany na zewnątrz nie są aż tak radykalne, o tyle w środku widać już sporą różnicę. Środkowa część deski rozdzielczej została zmodernizowana i uproszczona. Nissan twierdzi, że liczbę przełączników zintegrowanej nawigacji i radia zredukowano z 27 w poprzednim modelu do zaledwie 11. Nie da się też nie zauważyć 8-calowego ekranu dotykowego i konsoli wykonanej z włókna węglowego.
Detale
Zamontowane przy na nowo zaprojektowanej kierownicy manetki pozwalają kierowcy zmieniać biegi – jeśli uzna, że korzystanie z klasycznego automatu jest nudne. Nissan chwali się, że same manetki oraz przyrządy do sterowania wentylacją są przyjemniejsze w dotyku niż dotychczas, a do tego poprawiono także… dźwięk towarzyszący ich używaniu.
Dodatkowa moc
GT-R to jednak nie tylko charakterystyczny wygląd, ale i silnik. Pod maską siedzi 24-zaworowa jednostka V6 o pojemności 3,8 litra z podwójnym turbodoładowaniem – rozwija moc 570 KM (20 KM więcej niż w poprzedniej wersji) i moment obrotowy 633 Nm. Każdy egzemplarz jest montowany ręcznie. Silnikowi towarzyszy cichsza niż dotychczas dwusprzęgłowa, 6 biegowa przekładnia. Niestety, Nissan nie podaje czy i w jakim stopniu zmienił się czas potrzebny na osiągnięcie 100 km/h. W poprzedniej wersji było to 2,8 s.
Sztywniejsze nadwozie
W zmodernizowanym GT-Rze zadbano też o lepsze prowadzenie. Wprowadzono kolejne udoskonalenia ujawniające się podczas szybkiego pokonywania zakrętów. Sztywniejsze nadwozie i nowe zawieszenie mają zapewnić stabilność przy gwałtownych zmianach przeciążenia bocznego oraz szybkiego pokonywania łuków drogi.
Już niedługo!
Nowy GT-R trafi do salonów latem tego roku. Póki co nie wiadomo, ile będzie kosztował, ale można założyć, że cena w porównaniu do poprzednika zbytnio się nie zmieni. Obecnie Nissan wycenia swój sportowy model na równo 500 tys. zł.