"Seksowny bandzior" już na wolności. Teraz będzie modelem
Pierwsze dni wolności
Policyjne zdjęcie Jeremy'ego Meeksa przydało mu tytuły m.in. "seksownego skazańca" i "kryminalisty o dziecięcej twarzy". Amerykańskie media wróżyły mu karierę modela. Mężczyzna właśnie wyszedł z więzienia, do którego trafił na dwa lata m.in. za posiadanie nielegalnej broni. Teraz szykuje się do życia na wolności.
Meeks uznał. że jako bandyta ma zbyt rozpoznawalną twarz. Większej kariery jako przestępca już nie zrobi. Skoro więc internauci już zachwycili się nim raz, może to wykorzystać. Były skazaniec szykuje się do kariery modela. Porządkuje sprawy - wynajął agenta, przygotowuje się do profesjonalnej sesji foto. Dotychczasowe fotki z komisariatów były ok, ale czas na nowy "look".
Kłopoty z prawem
W 2014 roku mieszkający w Kalifornii Jeremy Meeks został skazany po tym, jak policja z Stockton znalazła w jego aucie nielegalną broń. W sumie usłyszał sześć zarzutów - jeden związany z przynależnością do gangu, pozostałe dotyczyły broni palnej.
Policyjna fotografia Meeksa szybko zaczęła krążyć po sieci, a kobiety (choć nie tylko) chętnie opisywały swój zachwyt nad urodą bandyty.
Rodzina
Przystojny przestępca nie jest kawalerem - to mąż i ojciec.
Jeszcze z więzienia uruchomił swój profil na Instagramie, gdzie zapewnia o miłości i oddaniu dla najbliższych. Obiecuje, że czas na wolności spędzi właśnie z nimi.
Model z charakterem
Menadżerem byłego skazańca został Jim Jordan. Wspólne zdjęcie z Jordanem Meeks wrzucił na swoje konto na Instagramie. Przy okazji podziękował rodzinie za miłość i wsparcie.
Jestem oszołomiony i wdzięczny za wszystko, co mnie czeka - napisał.
Jordan z kolei napisał o nowym kliencie, że jest podekscytowany możliwością reprezentowania Meeksa.