Tyle wydamy na wiosenny przegląd auta. Zobacz, jak zaoszczędzić
Wiosna już za pasem
Przypomina o tym nie tylko kalendarz i zbliżający się 21 marca, ale coraz częściej i na dłużej wyglądające słońce oraz temperatury przekraczające zero stopni. Warto zatem pomyśleć nie tylko o wiosennych porządkach w domu, ale również w aucie. Sprawdźmy zatem, ile będzie nas to kosztować.
Mycie
To absolutna podstawa. Każdej zimy karoseria naszego samochodu oraz jego podwozie są poddawane działaniu niskich temperatur, wody, piasku i soli. Mieszanka tych składników niesie spustoszenie. Dlatego kiedy śniegi ustąpią już na dobre, warto zainwestować w dokładne mycie. Wypłukanie ze wszystkich zakamarków soli i piasku pozwoli na dłuższe życie blachy w naszym samochodzie, szczególnie gdy nie została ona zabezpieczona tzw. konserwacją. Pamiętajmy tylko o tym, żeby nie myć auta, gdy istnieje ryzyko, że w nocy temperatura spadnie poniżej zera. Zapominając o tym narażamy się na poważne problemy z porannym otwarciem zamarzniętej maszyny. Gruntowne mycie nie powinno nas kosztować więcej niż 15 zł - pod warunkiem, że korzystamy myjni samoobsługowej poza godzinami szczytu. Można też skorzystać z myjni automatycznej, ale mało która dobrze umyje podwozie, a mimo to zapłacimy nawet ponad 30 zł.
Opony
Jeśli czujemy, że w tym sezonie śniegu już nie zobaczymy, możemy na poważnie pomyśleć o wymianie opon z zimowych na letnie. To dobra okazja, żeby dokładnie się im przyjrzeć. W przypadku, gdy widzimy wyraźne zużycie lub są one po prostu stare (powyżej mają ponad 5-6 lat), dobrze jest je wymienić. Według przepisów minimalna głębokość bieżnika to 1,6 mm, ale zimówkę lepiej wymienić gdy ma już 4-5 mm. Inaczej nie mamy co liczyć na jej użyteczność i bezpieczeństwo. Na zakup nowego kompletu jest teraz bardzo dobry czas. Wiosna to czas przecen ogumienia zimowego i mamy dużą szansę na upolowanie opon wysokiej jakości w dobrej cenie. Dobre gumy dostaniemy zatem już za niespełna 200 zł. Komplet - 800 zł. Wymiana to minimum 40-50 zł.
Hamulce
Wymiana opon i odkręcanie kół z tym związane to świetna okazja do skontrolowania stanu tarcz hamulcowych i klocków. Duże zużycie zauważymy z pewnością sami, ale jeśli mamy wątpliwości, lepiej poprośmy o konsultację mechanika. Pamiętajmy, że podczas wymiany tarcz musimy też zakupić nowe klocki. Zapomnijmy o pójściu na łatwiznę. Wymienić trzeba cały komplet na danej osi. W przeciwnym razie nasze bezpieczeństwo będzie poważnie zagrożone. Ceny tych elementów zależą w dużej mierze od auta. Przykładowo w Volkswagenie Passacie B5 za przednie klocki i tarcze zapłacimy odpowiednio 180 i 200 zł. Taki sam komplet na tył to ok. 110 zł za klocki i 100 zł za tarcze. Jeśli nie zdecydujemy się na samodzielną wymianę (proste zadanie), musimy doliczyć ok. 200 zł za robociznę.
Podwozie
Jeśli opony zmieniamy na dużym podnośniku, to warto zajrzeć pod spód pojazdu. Poszukajmy ognisk rdzy, skontrolujmy stan przewodów hamulcowych czy wydechu. Szybka reakcja polegająca na konserwacji podejrzanych miejsc pozwoli nam uniknąć niejednokrotnie sporych wydatków w przyszłości. Zabawa w złotą rączkę nie powinna kosztować więcej niż 50 zł. Za tyle kupimy odpowiednie preparaty - oczywiście pod warunkiem, że mamy do zaleczenia jedynie kilka drobnych ognisk rdzy. Przy okazji kontroli podwozia można też rzucić okiem na stan końcówek drążków kierowniczych, wahaczy czy łączników stabilizatorów. Jeśli nie ma tam nic alarmującego to ich wymianę lepiej przesunąć w czasie i zrobić to dopiero, gdy drogowcy załatają większość dziur powstałych po zimie.
Klimatyzacja
Jednym z ważnych punktów przeglądowych po zimie jest klimatyzacja. Po okresie zimowym warto sprawdzić szczelność całego układu oraz poziom czynnika chłodzącego. W przypadku ubytków - uzupełnić go. Do tego poprośmy o odgrzybienie. Dopiero wtedy będziemy mogli w pełni cieszyć się z przyjemnego chłodu podczas letniego skwaru. Cena takiej usługi to ok. 150 zł - pod warunkiem, że nie mamy nowego czynnika chłodzącego. W jego przypadku koszt nabicia może wzrosnąć kilkukrotnie. Jeśli w naszej okolicy cenę tej usługi używamy za zbyt wysoką, to dobrze jest zajrzeć do jakichś podmiejskich warsztatów. Tam możemy zapłacić naprawdę dużo mniej.
Filtr kabinowy
Przez jesień i zimę nasz filtr kabinowy mógł stać się siedliskiem groźnych bakterii i grzybów. Dlatego zamiast wystawiać nasze zdrowie na próbę, lepiej zadziałajmy zawczasu i wymieńmy ten element. W większości przypadków zrobimy to sami w kilka minut. Sam filtr to wydatek często nie przekraczający 30 zł.
Wnętrze
Podczas pozimowych porządków nie zapomnijmy też o wnętrzu pojazdu. Przez ostatnie miesiące nanosiliśmy tam dużo błota, soli i wody. Wyjmijmy zatem wszystkie dywaniki, otwórzmy auto na oścież i zabierzmy się za odkurzanie. Jeśli mamy taką możliwość, zostawmy samochód otwarty na jakiś czas w nasłonecznionym miejscu, aby cała wilgoć zbierana przez jesień i zimę choć trochę uleciała. Korzystanie z publicznie dostępnego odkurzacza na szczęście nie jest drogie i za 4 zł auto posprzątamy naprawdę dokładnie. Droższym wariantem jest oddanie samochodu fachowcom, którzy za kilkaset złotych są w stanie przywrócić wnętrze naszego pojazdu do niemalże fabrycznego stanu.
Podsumowując
Wiosenny przegląd może być niedrogi. Wykonanie podstawowych czynności (mycie, wymiana opon, serwis klimatyzacji, filtr kabinowy i odkurzenie) będzie nas kosztować niespełna 250 zł. Jeśli jednak mamy pecha i musimy wymienić opony, hamulce oraz zabrać się za rdzę, rachunek trzeba powiększyć o ponad 1500 zł. Oszczędności szukajmy porównując ceny warsztatów lub wykonując naprawy samemu. Wiele z nich jest naprawdę łatwych.