11-latek zginął na hulajnodze. "Kierowca nie miał pola manewru"
W Olszynach (woj. małopolskie) doszło do tragicznego wypadku, w którym zginął 11-letni Karol. Chłopiec zderzył się z ciężarówką podczas jazdy na elektrycznej hulajnodze. - Kierowca nie miał pola manewru - mówi mieszkaniec miejscowości w rozmowie z "Super Expressem".
Najważniejsze informacje
- 11-letni Karol zginął w wypadku na hulajnodze elektrycznej.
- Do zdarzenia doszło w Olszynach, województwo małopolskie.
- W Polsce rośnie liczba wypadków z udziałem hulajnóg elektrycznych.
Tragiczny wypadek w Olszynach
W Olszynach, małej miejscowości w województwie małopolskim, doszło do tragicznego wypadku. 11-letni Karol, jadąc na elektrycznej hulajnodze, zderzył się z ciężarówką. Chłopiec zginął na miejscu, a jego śmierć wstrząsnęła lokalną społecznością.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jeżdżą jak wariaci". Plaga wypadków na hulajnogach. Ratownik o urazach
Wypadki z udziałem hulajnóg elektrycznych stają się coraz częstsze w Polsce. W tym roku odnotowano już prawie 700 takich zdarzeń, w których zginęło 5 osób, a 610 zostało rannych. Wypadek Karola jest kolejnym przykładem na to, jak niebezpieczne mogą być te pojazdy.
Śmierć młodego chłopca
Karol, który niedawno skończył czwartą klasę, spędzał wakacje w rodzinnej miejscowości. Podczas jazdy z górki, na wąskiej drodze, zderzył się z ciężarówką prowadzoną przez sąsiada. Kierowca był trzeźwy, ale nie miał szans na uniknięcie kolizji.
Jeszcze niedawno go widziałam, chodził do kościoła z rodzicami, siedzieli często w tej samej ławce co ja. To straszna tragedia dla rodziny, dla nas też. Dzieci tak bardzo płakały na pogrzebie - wspomina w rozmowie z "Super Expressem" pani Maria, mieszkanka Olszyn.
Bezpieczeństwo na drogach
Po wypadku Karola, mieszkańcy Olszyn zaczęli zwracać większą uwagę na bezpieczeństwo na drogach. Młodzież, która wcześniej chętnie korzystała z hulajnóg, teraz unika ich używania. Wypadek stał się przestrogą dla wielu rodzin.
Dla nich to takie wygodne, szybko dostaną się do celu, nie myślą o tym, że szybka jazda ulicą jest niebezpieczna. Od śmierci Karola nie widziałam jednak nikogo by nią jechał - dodaje pani Maria, cytowana przez "Super Express".