2,5-letni chłopiec wypadł z piątego piętra. Są nowe informacje w sprawie

2,5-letni chłopiec, który kilka dni temu wypadł z balkonu na piątym piętrze w Bielsku-Białej, przebywa w szpitalu na oddziale intensywnej terapii. Śledczy badający sprawę nie wykluczają, że matka dziecka, która była pozbawiona praw rodzicielskich, mogła wyrzucić dziecko celowo.

Nowe fakty ws. upadku z piątego piętra małego chłopczykaNowe fakty ws. upadku z piątego piętra małego chłopczyka
Źródło zdjęć: © bielsko.biala.pl
Karol Osiński

Chłopiec znajdował się pod opieką brata i dziadków. Jedna z sąsiadek, która zamieszkuje blok przy ul. Poprzecznej w Bielsku-Białej, w dalszym ciągu nie może uwierzyć, że doszło do takiej sytuacji. Nie słyszała, jak chłopiec spadł na trawę w małym ogródku. Informacja o dramacie dotarła do niej, dopiero gdy usłyszała zza balkonu przeraźliwy krzyk babci dziecka.

Wyszłam na balkon. Widziałam, jak niosła na rękach wnuczka. Ona tak bardzo kocha to dziecko. Chłopczyk zwymiotował jej na rękach, dziecko żyło. Potem zaroiło się od służb. Modlę się, by maluch wyszedł z tego cało. Przed oczami mam ten przejmujący widok... Aż mam ciarki na rękach na samo wspomnienie - cytuje jej słowa "Fakt".

Sprawa wstrząsnęła mieszkańcami bloku, ponieważ zamieszkują go głównie osoby w starszym wieku. Rodzina Pauliny W., matki 2,5-letniego chłopca, który spadł z piątego piętra, rzadko pada tematem ich rozmów, lecz ich zdaniem kobieta miała problemy natury psychicznej. Sugerują, że mogła dopuścić się czynu, o który podejrzewają ją służby.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wojna nie przebiega zgodnie z myślą Putina? Wojskowy ocenił

Śledczy wiedzą, że w dniu, w którym doszło do dramatu (30 sierpnia 2024 roku), Paulina W. przyszła odwiedzić chłopca, który znajdował się pod opieką jej brata. Informacje zebrane w toku śledztwa wskazują, że zaburzenia psychiczne kobiety nie musiały być podstawą do odebrania jej dziecka.

Ponadto nie miała zakazu zbliżania się do dziecka oraz widywania się z nim. Z ustaleń wynika, że 38-latka wyszła na balkon z dzieckiem i trzymając go na rękach, pokazywała mu samochody stojące na parkingu (tak też kobieta zeznała). Dopiero po chwili ciszy dobiegającej z balkonu, babcia, która przebywała w toalecie, zorientowała się, że coś jest nie tak.

Paulina W. została zatrzymana godzinę po zdarzeniu w innej części Bielska-Białej. Przebywała u swojego ojca. W trakcie przesłuchań nie umiała wyjaśnić, dlaczego nie udzieliła pomocy dziecku. Usłyszała dwa zarzuty: narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia osoby, wobec której ciąży obowiązek opieki oraz spowodowanie ciężkiego uszkodzenia ciała.

Istnieje jednak prawdopodobieństwo zmiany kwalifikacji zarzutów. W tym celu konieczne są opinie biegłych z zakresu biomechaniki. To one mają udowodnić, czy Paulina W. celowo wyrzuciła dziecko z balkonu, czy też był to nieszczęśliwy wypadek. Jeśli to pierwsze, wówczas kobieta usłyszy zarzut usiłowania zabójstwa.

Wybrane dla Ciebie
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Pijany 64-latek niemal spowodował karambol. "Ogromne zagrożenie"
Pijany 64-latek niemal spowodował karambol. "Ogromne zagrożenie"
Ktoś przywiązał psa do drzewa. Zareagowali policjanci
Ktoś przywiązał psa do drzewa. Zareagowali policjanci
Ograniczenie do 50 km/h. Policja pokazała rejestrator. Tyle pędziło audi
Ograniczenie do 50 km/h. Policja pokazała rejestrator. Tyle pędziło audi