Amerykańskie myśliwce F-35B pojawiły się na pasie startowym w Puerto Rico. To efekt rosnących napięć między Stanami Zjednoczonymi a Wenezuelą.
Stany Zjednoczone zwiększają swoją obecność wojskową na Karaibach. Do Puerto Rico przerzucane są myśliwce, drony oraz wojskowe pojazdy lądowe. Administracja Donalda Trumpa tłumaczy te działania walką z handlem narkotykami.
Według Południowego Dowództwa Stanów Zjednoczonych w regionie tym stacjonuje około 15 tys. żołnierzy, co stanowi największą koncentrację sił zbrojnych w tym regionie od dziesięcioleci. Pentagon nie podał całkowitej liczby dronów, samolotów i personelu.
Rozmieszczenie wojsk to element rosnącej presji na prezydenta Wenezueli, Nicolása Maduro, który został oskarżony w Stanach Zjednoczonych o narkoterroryzm. Amerykańskie siły przeprowadzają ataki na jednostki podejrzewane o przemyt narkotyków. Od początku września w związku z tymi operacjami zginęło już ponad 100 osób.