Była 7:50. Oto co zarejestrowała kamera w Międzyzdrojach
4 maja (niedziela) o poranku na plaży w Międzyzdrojach zasadniczo było pusto. Uwagę przykuł jednak pewien mężczyzna, który spacerował brzegiem Morza Bałtyckiego. W dłoni miał wykrywacz metalu.
4 maja o godz. 7:50 sprawdziliśmy, co słychać na plaży w Międzyzdrojach. Było tam dość spokojnie, co oczywiście nas nie zdziwiło. O tej porze większość ludzi bowiem śpi, szczególnie w niedzielę.
Naszą uwagę przykuł jednak pewien mężczyzna, który spacerował tuż przy morzu. Nie był to jednak zwyczajny spacer. Przemierzał on kolejne metry z wykrywaczem metali w rękach.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zerwał się z łóżka po to, by wykorzystać pustki na plaży i o poranku spróbować poszukać jakichś "skarbów".
Taki widok na plaży nie jest czymś wyjątkowym. Bardzo często spotyka się ludzi z wykrywaczami metali. Zazwyczaj pojawiają się nad Bałtykiem o poranku lub wieczorem, czyli wtedy, gdy turyści znikają z piasku.
Zdradził, ile zarabia
W zeszłym roku tematowi obecności osób z wykrywaczami metalu na plażach przyjrzał się serwis trojmiasto.pl. Rozmawiał wówczas z 39-letnim Jackiem. Ujawnił on, co udaje się znaleźć na plaży.
Znajduję sporo "drobnych" pieniędzy. Poza tym różne drobiazgi: obrączki, bransoletki, czasem jakieś łańcuszki, dziecięce zabawki. I tu nawet nie chodzi o zarobek na tym, co znajdę, a samą satysfakcję z tego, że coś udało się "odkryć". Poza tym często, kiedy np. na obrączce jest grawer czy coś, co pozwoli zidentyfikować właściciela, staram się taki przedmiot oddać - powiedział w rozmowie z trojmiasto.pl.
Oczywiście padło również pytanie o to, czy na przeszukiwaniu plaż można zarobić. Odpowiedź pana Jacka była bardzo wymowna.
Raczej dorobić. Częściej znajduję kapsle czy jakieś śmieci niż coś naprawdę wartościowego. Jak jest naprawdę dobry dzień, to w monetach można "wyciągnąć" 100 zł, może maksymalnie 200 zł. Ale to raczej nie jest reguła - podsumował mężczyzna.