Co będzie, gdy arabska ropa się skończy? Nie ma złudzeń
Eksperci szacują, że złoża ropy z Arabii Saudyjskiej mogą wyeksploatować się w ciągu kilku dekad. Co nas wtedy czeka? Dr inż. Alicja Kot-Niewiadomska uważa, że "zapotrzebowanie na ropę będzie spadać". Mimo to, ewentualne wyeksploatowanie złóż arabskich wywołałoby światowy kryzys.
Arabia Saudyjska ma największe złoża ropy naftowej na świecie. Aktualne dane wskazują, że złoża tego bliskowschodniego kraju skończą się w 2080 lub 2090 roku. Są to jednak dane szacunkowe, które mogą się zmienić np. wraz z zapotrzebowaniem na ropę.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Co będzie, gdy ropa w Arabii Saudyjskiej się skończy? Według dr inż. Alicji Kot-Niewiadomskiej z Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią Polskiej Akademii Nauk sprawa miałaby "globalne konsekwencje".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rozmowie z "Faktem" ekspertka wyjaśnia, że doszłoby do "kryzysu na rynkach energii i niedoboru paliwa", "zmiany sił geopolitycznych, która zmieniłaby układ sił na Bliskim Wschodzie".
Z drugiej strony ekspertka zaznacza, że wyeksploatowanie arabskich złóż doprowadziłoby do przyspieszenia transformacji energetycznej. Zmniejszenie wydobycia ropy miałoby również pozytywne oddziaływanie na klimat.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) przewiduje, że szczyt światowego popytu na ropę nastąpi w 2029 roku. Co będzie działo się potem? Trudno jednoznacznie powiedzieć. Prognozy mogą być trafne na najbliższe 5 może 10 lat, ale nie na 30 czy 40. Powinniśmy odchodzić od kopalnych źródeł. Gospodarka nie lubi próżni. Jak jeden wypada, to pojawia się ktoś inny. Tutaj możemy brać pod uwagę na przykład inny kraj arabski - wskazuje ekspertka w rozmowie z "Faktem".
Jednocześnie dr inż. Alicja Kot-Niewiadomska zauważa, że Arabia Saudyjska jest największym producentem ropy naftowej na świecie, ale jej pozycja mogłaby być zastąpiona przez inne kraje (np. USA, Rosję, Chiny, Katar), które także mają duże złoża surowca.