Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Maja Budka | 

Czy mobilizacja w Rosji zmieni przebieg wojny? Ekspert nie ma wątpliwości

W środę 21 września Władimir Putin powiadomił w orędziu o podpisaniu dekretu o "częściowej mobilizacji" na terenie Rosji. Pobór ma objąć 300 tysięcy osób wśród obywateli pozostających w rezerwie. Zaciąg na wojnę w Ukrainie ma dotyczyć również tych, którzy, przeszli przeszkolenie wojskowe. Zdaniem ekspertów ruch Putina nie zmieni drastycznie losów wojny.

Czy mobilizacja w Rosji zmieni przebieg wojny? Ekspert nie ma wątpliwości
Eksperci uspokajają, że "częściowa mobilizacja" nie zmieni sytuacji na froncie w najbliższych miesiącach. (PAP, PAP/EPA/GAVRIIL GRIGOROV/SPUTNIK/KREMLIN POOL)

"Częściowa mobilizacja" w Rosji. Co ta decyzja zmieni na froncie?

Nagła decyzja Władimira Putina miała z pewnością przestraszyć Ukrainę oraz Zachód. Czy jest się jednak czego bać? Eksperci z Instytutu Badań nad Wojną (ISW) uspokajają. Decyzja o poborze do wojska obejmującym aż 300 tys. ludzi, podjęta przez ministra obrony Siergieja Szojgu przede wszystkim ujawnia duże problemy, z którym zmaga się rosyjska armia.

Rosja po ponad pół roku walk zbrojnych nie osiągnęła celów, jakie sobie wyznaczyła, i tych ruchem się do tego otwarcie przyznaje. Przyznaje się również do osłabienia sił zbrojnych oraz braku ochotników do prowadzenia działań. Eksperci są jednak zgodni, że zmobilizowanie części rezerwistów nie zmieni diametralnie przebiegu wojny, ponieważ nie pozwoli na stworzenie istotnych zasobów na froncie.

Federacja Rosyjska poinformowała, że na tę chwilę ich straty w Ukrainie sięgają ok. 6 tys. żołnierzy. Ukraińska strona informuje jednak, że straty rosyjskie to ok. 55 tys. żołnierzy. Pojawiają się również pytania, kto wyszkoli rezerwistów oraz skąd otrzymają wyposażenie, skoro rosyjska armia ma aktualnie duże braki kadrowe. Wiadomo tylko, że odpowiednie szkolenie może zająć tygodnie lub miesiące. Rosja najprawdopodobniej wykorzystała już najlepiej przygotowane siły rezerwy i obecnie chce skorzystać z grupy osób mniej zdolnych do walki.

Orędzie Putina. Dlaczego nie warto się bać "gróźb jądrowych"?

W środowym orędziu prezydenta Władimira Putina nawiązano nie tylko do "referendów" aneksyjnych, ale także po raz kolejny przypomniano, że Rosja gotowa jest użyć specjalistycznej broni, w tym nuklearną, jeśli tylko bezpieczeństwo państwa będzie jakkolwiek zagrożone. Amerykańscy analitycy uważają jednak, że przemówienia Putina nie powinno się traktować jako otwartej groźby. Nie wskazano także związku między aneksją, częściową mobilizacją i zasięgiem użycia broni jądrowej.

Reakcja Rosjan na pobór do wojska

Reakcja Rosjan na orędzie i ogłoszenie "częściowej mobilizacji" ze skutkiem natychmiastowym jest taka, że obywatele masowo uciekają z kraju. Wykupienie biletów lotniczych m.in. do Białorusi, Kazachstanu czy Armenii jest aktualnie prawie niemożliwe. Co więcej, Rosja zaostrza kary za dezercję lub niestawienie się na wezwanie. Może to być nawet 10 lat w kolonii karnej. Sytuacja w Rosji zmusiła więc wielu obywateli do wyjścia na ulice. W wielu miastach kraju trwają protesty przeciwko mobilizacji.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Putin przygotowuje Rosjan na wojnę? Ta decyzja to dowód desperacji
Historyczna decyzja w Watykanie. Zrobili to specjalnie dla Polaków
Zimą nigdy ich nie jedz. Te owoce i warzywa osłabią odporność
Koniec z wizytami na poczcie? Od 1 stycznia działa e-Doręczenia
Dopłacą turystom za pobyt. Nawet 50 złotych za nocleg
Pub Mentzen przeprasza Igę Świątek za użycie wizerunku. Jest oświadczenie
Napar z dwóch składników. Zapomnisz o bólu gardła
Dzieci zjadły prochy dziadka. Matka wrzuciła nagranie na Tik Toka
Marcin Kulasek nowym ministrem nauki i szkolnictwa wyższego
Nietypowe zdarzenie w Krakowie. Samochód stanął w pionie
Jedna lekcja religii w szkołach. Jest rozporządzenie
16 milionów opakowań. Rosjanie masowo wykupują leki na depresję
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić