Dokarmiali gołębie, mierzą się z plagą szczurów. Spór trwa
W Salzburgu narasta konflikt między aktywistami a władzami miasta. Dokarmianie gołębi przyczyniło się do wzrostu populacji szczurów.
Najważniejsze informacje
- Aktywiści w Salzburgu domagają się budowy miejskiego gołębnika.
- Władze miasta obwiniają ekologów o wzrost liczby szczurów.
- Sprawa budzi kontrowersje i zaangażowanie lokalnej społeczności.
W Salzburgu trwa spór między aktywistami a władzami miasta dotyczący dokarmiania gołębi. Aktywiści zorganizowali pikietę, domagając się budowy miejskiego gołębnika. Ich zdaniem, takie rozwiązanie pomogłoby w kontrolowaniu populacji ptaków. Domagają się także zniesienia zakazu dokarmiania gołębi.
Powinniśmy wrócić do okrągłego stołu, powinniśmy porozmawiać; to jest nasza oferta dla polityków miejskich. Chodzi o znalezienie właściwego rozwiązania problemu z gołębiami miejskimi, a raczej gołębiami ulicznymi; dla zwierząt, a także dla ludzi — powiedział przewodniczący Salzburskiego Stowarzyszenia Gołębi Miejskich Hans Lutsch
Władze miasta twierdzą, że dokarmianie gołębi przez ekologów przyczyniło się do wzrostu liczby szczurów. Te zwabione łatwym dostępem do jedzenia decydują się na zakładanie gniazd w parkach w centrum Salzburga. Włodarze przypominają, że rosnąca populacja szczurów, to rosnące zagrożenie epidemiologiczne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policjanci ze Słowacji nie mają litości. "Mandat to ok. 800 euro"
Nie dla gołębnika. Kary dla ekologów
Władze Salzburga odrzuciły pomysł budowy gołębnika, powołując się na brak zgody konserwatora zabytków i stanowisko urzędu weterynaryjnego. Uważają, że problemem jest nielegalne dokarmianie ptaków.
Mimo grzywien aktywiści kontynuują dokarmianie gołębi. Kara za ten proceder wynosi 200 euro, ale nie zniechęca to ekologów do dalszych działań. Opłacają oni nakładane na nich mandaty i kontynuują akcję dokarmiania gołębi wbrew zakazowi.