Skandaliczna cena za WC w Gdańsku. Kobieta poszła do mediów

1319

Płatne toalety nikogo nie powinny już dziwić. Czasami jednak ceny są po prostu wygórowane. Przekonała się o tym pani Agata, która z WC skorzystała w Gdańsku. W tym przypadku zaskakuje nie tylko to, ile musiała zapłacić.

Skandaliczna cena za WC w Gdańsku. Kobieta poszła do mediów
Toaleta (Pixabay)

Bulwersującą sytuację opisuje portal trojmiasto.pl. Przekazano, że jedna z czytelniczek weszła do toalety w restauracji bez zapytania obsługi, bo nie mogła jej dostrzec.

Zmagam się ostatnio z zapaleniem pęcherza i w drodze na spotkanie z przyjaciółką pilnie potrzebowałam skorzystać z toalety. Nie widziałam żadnej publicznej toalety, a akurat przechodziłam obok restauracji sprzedającej kebaby i pizze vis-à-vis dawnego kina Krewetka, więc pomyślałam, że spróbuję tam. Sama też pracuję w restauracji i nigdy nie odmawiam przechodniom skorzystania z WC. Zdaję sobie sprawę, jakie to momentami może być uciążliwe, kiedy poza domem musimy załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Gdy przekroczyłam próg restauracji, nikogo nie było w środku, dlatego do WC weszłam bez pytania - relacjonuje pani Agata w rozmowie z trojmiasto.pl.

Po opuszczeniu toalety trafiła na dwie osoby z obsługi. Z jej słów wynika, że były one wyraźnie niezadowolone z tego, że pozwoliła sobie wejść do toalety bez pytania.

Pierwszy burknął do mnie, czy jestem analfabetką i nie umiem czytać, gdyż toaleta jest czynna dla klientów restauracji. Szybko próbowałam wytłumaczyć sytuację, ale moje próby przeprosin spełzły na niczym, gdyż panowie zwyczajnie zaczęli ze mnie kpić - twierdzi kobieta.

Obsługa miała jej zarzucać kłamstwa. W końcu powiedziano, że musi zapłacić.

Mocno się jednak zdziwiłam, kiedy zobaczyłam, że panowie zażądali za toaletę aż 10 zł. Powiedziałam, że nie zapłacę, bo cena jest z kosmosu, wtedy jeden z mężczyzn stanął w drzwiach i lekko mnie odepchnął, uniemożliwiając mi wyjście - kontynuuje młoda kobieta.

Gdańsk. Manager restauracji komentuje

W rozmowie z trojmiasto.pl manager restauracji potwierdził, że taka sytuacja miała miejsce. Stwierdził również, że cena 10 zł nie jest wygórowana i zapewnił, że nie doszło do rękoczynów.

Gdy kobieta wychodziła zapytałem: "Co podać". Powiedziała, że nic i próbowała mnie ominąć. Nie nazwałem jej analfabetką, choć zapytałem, czy potrafi czytać, gdyż na drzwiach toalety są duże informacje z napisem, że toalety są wyłącznie dla klientów. Nie odepchnąłem też tej pani, to raczej ona próbowała mnie odsunąć - zaznaczył Grzegorz Rolecki.

Z jego relacji wynika, że kobieta zapłaciła dopiero wtedy, gdy zagroził wezwaniem policji. Ponadto Rolecki poinformował, że otrzymała paragon za opłacenie WC.

Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić