Gdzie są granice republik uznanych przez Rosję? Punkt zapalny sporu na Ukrainie
"Rosja uzna tzw. DRL i ŁRL w granicach całych obwodów donieckiego i ługańskiego" - poinformował deputowany Dumy Państwowej Rosji Leonid Kałasznikow. Oznacza to, że terytoria tych "państw" mogą się poszerzyć. Większość obszarów wspomnianych obwodów jest obecnie kontrolowana przez ukraińskie władze. Dokąd posunie się rosyjskie wojsko?
Prezydent Rosji podpisał dekret o uznaniu niepodległości samozwańczych Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Putin powiedział też, że wschód Ukrainy to "historyczne tereny Rosji", a Ukraina nigdy nie posiadała stabilnej państwowości.
Rosja uzna DRŁ i ŁRL w granicach całych obwodów
Pojawiało się więc pytanie, o jakich granicach separatystycznych republik ludowych jest mowa w dekrecie. Odniósł się do tego szef rosyjskiego komitetu Dumy Państwowej ds. WNP Leonid Kałasznikow.
Jak powiedział agencji TASS, Rosja uzna DRL i ŁRL w granicach całego obwodu donieckiego i ługańskiego na Ukrainie. Jak dodał, dekret tego nie precyzuje, ale "mieszkańcy wypowiedzieli się w referendum i widzą swoje państwa w innych granicach niż te, które obecnie zajmują".
Ale sposób, w jaki te granice zostaną przywrócone, nie jest w tej umowie przewidziany. To, jak zostaną przywrócone, nie należy do naszych kompetencji - powiedział Kałasznikow.
Czytaj także: Cały świat zobaczył tę kartkę. Rosja znowu to robi
Część obwodów pod kontrolą Ukraińców
Dokumenty, które DRL i ŁRL nazywają swoimi konstytucjami, głoszą, że uważają one za swe terytorium całe obszary ukraińskich obwodów: donieckiego i ługańskiego, według stanu z początku 2014 roku. Jednak tereny te nie są w całości pod faktyczną kontrolą separatystów. Sporą część nadal kontrolują siły ukraińskie.
We wtorek, 22 lutego 2022 roku, Duma Państwowa Federacji Rosyjskiej planuje ratyfikować "traktaty o przyjaźni, współpracy i wzajemnej pomocy" z nieuznawanymi dotąd Doniecką i Ługańską Republiką Ludową, które w rzeczywistości są ukraińskimi obwodami.
Wprowadzenie wojsk jest "stuprocentowe"
Kałasznikow dodał też, że prawdopodobieństwo wprowadzenia wojsk rosyjskich na terytorium Donbasu po ratyfikacji porozumień z tzw. DRL i ŁRL jest "stuprocentowe".