Horror w operze. Jeszcze nie zaczął śpiewać, zginął na miejscu

Makabryczne sceny rozegrały się w sobotę na scenie legendarnego moskiewskiego Teatru Bolszoj. Na jednego z aktorów spadł fragment dekoracji scenicznej. Mężczyzna poniósł śmierć na miejscu.

Horror w operze. Jeszcze nie zaczął śpiewać, zginął na miejscu
Nie żyje aktor występujący w Teatrze Bolszoj. Na miejsce natychmiast przybyły służby (Getty Images, Mikhail Japaridze)

Do tragedii doszło sobotniego wieczoru, podczas wystawiania opery "Sadko" Nikołaja Rimskiego-Korsakowa. Tuż po rozpoczęciu przedstawienia doszło do koszmarnego incydentu. Element dekoracji spadł na jednego ze śpiewaków i uderzył go w głowę.

Tragedia na scenie. Nie żyje aktor, którego przygniotła dekoracja

Według świadków zdarzenia, żaden z wykonawców nie zaczął jeszcze śpiewać. W momencie tragedii miała kończyć się uwertura.

Stop, stop! Dzwońcie po karetkę! Jest krew! – miała zacząć krzyczeć jedna z osób biorących udział w przedstawieniu.

Tuż po wypadku zaciągnięto kurtynę i ogłoszono przerwę. Do Teatru Bolszoj przyjechali ratownicy medyczni oraz policjanci. Pół godziny później spektakl został całkowicie odwołany.

Zmarły aktor to 38-letni Jewgienij Kulszow. Był związany z Teatrem Bolszoj od 2002 roku.

Dramatyczne sceny w moskiewskim teatrze. Sprawę zbadają śledczy

Niektóre doniesienia mówią, że fragment dekoracji poruszał się zgodnie z planem, a to śpiewak miał stanąć w niewłaściwym miejscu - informuje agencja Reutera. Rosyjski Komitet Śledczy zapowiedział, że przyjrzy się sprawie. Na miejscu pracują biegli medycyny sądowej.

Obejrzyj także: Wystawa lodowych rzeźb na wzór najsłynniejszych zabytków Moskwy

Autor: JKM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić