Jechał pod prąd i tak zakończył podróż. Świadkowie ruszyli na pomoc
Na kanale "Stop Cham" opublikowano nagranie, które powstało kilka dni temu, w Nowym Sączu. Mężczyzna kierujący citroenem jechał pod prąd. Gdy zorientował się, co się dzieje, próbował zjechać z drogi, ale źle się to dla niego skończyło. Na szczęście świadkowie zdarzenia ruszyli z pomocą.
Jak poinformował lokalny portal miastons.pl, w piątek, 10 października, w Nowym Sączu ruszył nowy etap przebudowy ul. Kilińskiego. Dla kierowców oznacza to kolejne zmiany w organizacji ruchu.
Z powodu konieczności rozbiórki połowy jezdni, od piątku ruch od ronda Solidarności w kierunku ronda "pod szpitalem" będzie odbywał się tylko jednym pasem i wyłącznie w jednym kierunku - przekazał portal.
Czytaj także: Sceny w Warszawie. Taksówkarz nagrany. "Próba ucieczki"
Służby miejskie zaapelowały do kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności i stosowanie się do tymczasowego oznakowania. Ale wygląda na to, że nie do wszystkich dotarła ta informacja.
Tragedia w Barcicach Górnych. Ujawnili trzy ciała. Na miejscu pracują służby
Na popularnym kanale Stop Cham na YouTube pojawiło się nagranie, które powstało 15 października, właśnie na ul. Kilińskiego w Nowym Sączu. Z opisu wynika, że starszy mężczyzna kierujący citroenem jechał pod prąd.
Próbując uniknąć "spotkania" z samochodami z naprzeciwka, postanowił zjechać z drogi, ale źle się to dla niego skończyło. Świadkowie zdarzenia ruszyli z pomocą, dzięki czemu kierowcę udało się wyciągnąć z opresji.
Czytaj także: Dzik na jezdni. Potem doszło do wypadku
Na szczęście, wraz ekipą remontującą, pomogliśmy wrócić na drogę i jeden z panów robotników nawet cofnął auto starszego pana - relacjonuje autor nagrania.
Starszy Pan i zawieszony citroen na drodze #2024 Wasze Filmy
Pod nagraniem pojawiło się już ponad 100 komentarzy. Internauci docenili fakt, że świadkowie zdarzenia nie pozostali obojętni.
"Piękne to są chwile, jak ludzie potrafią zjednoczyć się w kilkanaście sekund i bezinteresownie pomóc", "Brawo dla ekipy drogowej" - piszą internauci.
Czytaj także: Zadzwonił na 112. Potem jechał 180 km za ciężarówką