Kaczyński jechał do kościoła. Nagle stało się coś nieoczekiwanego

2258

W niedzielę drogę limuzynie Jarosława Kaczyńskiego nagle zablokowało czarne auto - informuje "Super Express". Prezes PiS jechał wtedy do kościoła. Czuwali przy nim ochroniarze, którzy szybko wyjaśnili incydent na drodze.

Kaczyński jechał do kościoła. Nagle stało się coś nieoczekiwanego
Jarosław Kaczyński niemal spóźnił się na mszę. Zdjęcie archiwalne (Getty Images, Artur Widak)

Jarosław Kaczyński "mógł się znaleźć w prawdziwym niebezpieczeństwie" - donosi "Super Express". W ostatnią niedzielę prezes jak zawsze udał się do prowadzonego przez ojców redemptorystów kościoła rektoralnego św. Benona w Warszawie. W drodze stało się coś zupełnie nieoczekiwanego.

Niemal spóźnił się na mszę

W pewnym momencie podróży drogę limuzynie z Kaczyńskim zablokował czarny mercedes. Wyglądało to podejrzanie, a w dodatku sprawiło, że prezes PiS niemal spóźnił się na mszę o godzinie 12. Ochroniarze wicepremiera zareagowali błyskawicznie.

Jeden z członków eskorty od razu wyszedł z auta, aby skontrolować sytuację. Jak się okazało, powodem całego zamieszania byli... zagraniczni turyści, którzy zgubili się na warszawskiej starówce i przypadkowo zatarasowali wąską uliczkę prowadzącą do świątyni.

Ochroniarz zachował zimną krew i stanął na wysokości zadania - odeskortował auto turystów na niewielki parking w pobliżu kościoła, dzięki czemu limuzyna Jarosława Kaczyńskiego mogła już bez trudu podjechać pod sam budynek świątyni.

Zdarzenie mogło napędzić strachu wicepremierowi. Ochroniarze jednak udowodnili mu, że w ich towarzystwie może czuć się bezpiecznie. Dzięki ich opanowaniu i gotowości do działania Jarosław Kaczyński w ostatniej chwili zdążył na mszę.

Zobacz także: "To może obalić rząd PiS". Poseł Nowej Lewicy nie ma wątpliwości
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić