Klaudia K. nie żyje. Zapowiadają marsze w Toruniu i w Warszawie
Środowiska prawicowe organizują marsze po śmierci Klaudii K. Kobieta zginęła dwa tygodnie po ataku 19-letniego Wenezuelczyka. W Toruniu odbędzie się "Marsz Milczenia". Z kolei w Warszawie zaplanowano antyimigrancką demonstrację pod hasłem "To mogłaś być Ty".
24-letnia Klaudia K. zmarła 27 czerwca w Szpitalu Miejskim przy ul. Batorego w Toruniu. Dwa tygodnie wcześniej w toruńskim Parku Glazja zaatakował ją 19-letni Wenezuelczyk. W nocy z 11 na 12 czerwca Yomeykert R.-S. wielokrotnie ranił kobietę nożem.
Środowiska narodowe zareagowały na śmierć kobiety. W Toruniu pojawiły się tzw. patrole obywatelskie. Lokalni działacze Ruchu Narodowego i założyciele profilu "Patriotyczny Toruń" w mediach społecznościowych planują też zorganizować "Marsz Milczenia". Manifestacja ma odbyć się w niedzielę (6 lipca) o 15:00 na toruńskiej starówce.
Marsz odbędzie się w ciszy i skupieniu, jako wyraz szacunku dla tragicznie zmarłej 24-letniej Klaudii, która straciła życie w wyniku brutalnego ataku w Parku Glazja. To chwila wspólnej zadumy i pamięci, ale także gest wsparcia wobec rodziny i bliskich Klaudii. Ten marsz to gest jedności ponad podziałami, dla każdego kto pragnie uczcić pamięć Klaudii z godnością, spokojem i współczuciem - przekazał o2.pl Przemysław Binkowski, organizator marszu.
Jednocześnie organizatorzy toruńskiej manifestacji proszą o "przyniesienie zniczy, białych kwiatów lub innych symboli pamięci".
Niech nasza cisza przemówi głośniej niż słowa - dodał Binkowski.
Swój marsz organizują też środowiska narodowe w Warszawie. Manifestacja "Marszu Niepodległości" zaplanowana jest na 2 lipca (wtorek) na godz. 18:00. Z zapowiedzi organizatorów wynika, że będzie miała zdecydowanie bardziej antyimigrancki charakter. W opisie padają słowa o "politycznej poprawności" i "unijnych zakazach". Manifestacja odbędzie się przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów w Warszawie.
Ile jeszcze takich dramatów musi się wydarzyć, by politycy wreszcie zaczęli bronić naszych kobiet, zamiast przyzwalać na przedostawanie się do Polski setek nielegalnych imigrantów? Ile matek musi płakać nad trumną swoich dzieci? - piszą przedstawiciele "Marszu Niepodległości", uderzając w antyimigranckie tony.
Yomeykert R.-S., który podejrzany jest o atak na 24-letnią Polkę nie był - jak podają polskie służby - nielegalnymi migrantem. Mężczyzna wjechał do Unii Europejskiej legalnie, korzystając z wizy turystycznej.