Kolejny oszust z Tindera. Mężczyzna wciąż jest na wolności
Kilka mieszkanek Bydgoszczy postanowiło nagłośnić, w jaki sposób zostały oszukane i zmanipulowane przez 47-letniego Marcina O. Mężczyzna, mimo wyroku, nadal pozostaje na wolności. Szczegóły sprawy ujawniono w programie "Uwaga!" TVN.
Najważniejsze informacje
- Marcin O. oskarżany o oszustwa i manipulacje.
- Ofiary twierdzą, że mężczyzna wybiera kobiety na stanowiskach.
- Mimo wyroku, Marcin O. unika odbycia kary.
Kilka kobiet z Bydgoszczy zgłosiło się do redakcji "Uwagi!", oskarżając 47-letniego Marcina O. o oszustwa i manipulacje. Jedną z poszkodowanych jest pani Joanna, właścicielka butiku, która poznała mężczyznę przez internet.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Pani Joanna twierdzi, że Marcin O. celowo wybiera kobiety na stanowiskach, z których może czerpać korzyści.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na początku znajomości był cudowny. Ciepły i opiekuńczy. Człowiek, który kocha zwierzęta. Modlący się do Boga, codziennie na kolanach. I wydawało mi się, że złapałam pana Boga za nogi. Przez osiem miesięcy wzbudzał moje zaufanie i zaufanie mojej rodziny. Urabiał sobie mnie. Mnie i moją rodzinę - opowiada w programie TVN.
Po tym czasie kobieta straciła pieniądze (40 tys.) i samochód, oszust - pod pozorem oddania go do mechanika - sprzedał go na podstawie sfałszowanej umowy.
Pokrzywdzone kobiety podkreślają, że Marcin O. jest mistrzem manipulacji. Jedna z bohaterek reportażu prawie straciła pracę, po tym jak wysyłał do jej firmy jej nagie zdjęcia, sugerując, że jest prostytutką.
Teraz, po latach, wiem, że on miał w głowie plan. Odciął mnie od moich bliskich. To był proces. Próbował skłócić mnie z wszystkimi, żebym była uzależniona od niego - mówi "Uwadze" jedna z kobiet.
Marcin O. został skazany na dwa lata więzienia za nękanie i groźby, ale nadal pozostaje na wolności. Sąd penitencjarny uznał, że jego stan zdrowia uniemożliwia odbycie kary. Mężczyzna odwołał się od decyzji sądu, twierdząc, że jest ciężko chory.
Kobiety, które padły ofiarą Marcina O., żyją w ciągłym strachu. - Boję się, że obleje mnie kwasem - mówi pani Joanna. Mężczyzna groził jej i jej rodzinie, próbując wymusić wycofanie zeznań.
Mimo wyroku, Marcin O. nadal unika odpowiedzialności. Kobiety apelują o sprawiedliwość i ostrzegają przed jego działaniami. - Ten człowiek dalej wyszukuje ofiary - podkreśla w programie TVN pani Joanna.
Reporterom udało skontaktować się z O. Twierdzi, że kobiety "robią z siebie ofiary".