Kontrowersyjna wystawa na uniwersytecie. W centrum Matka Boska
Grand Valley State University, publiczna uczelnia w stanie Michigan, ponownie znalazła się w centrum kontrowersji. Tym razem obiektem krytyki ze strony chrześcijańskich studentów oraz republikańskich polityków stała się zakupiona przez uniwersytet wystawa artystyczna. Praca autorstwa absolwentki tej uczelni przedstawia Matkę Bożą z Guadalupe w sposób uznawany przez wielu za bluźnierczy.
Dzieło stanowiło część zeszłorocznej ekspozycji artystów "LatinX" i obecnie jest prezentowane na kampusie uniwersyteckim. Krytycy zwracają uwagę na sposób ukazania Maryi, który według nich profanuje jej wizerunek.
Rośnie podział w PiS? Politycy skomentowali ruch z Morawieckim
Na obrazie znalazły się m.in. postacie dwóch całujących się mężczyzn oraz mężczyzny w bieliźnie umieszczone na sukni Matki Bożej. Ponadto widnieją tam napisy takie jak "pedał" oraz "homofobia jest zabójcza".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Politycy i studenci zabierają głos
Oburzenie wobec decyzji uczelni wyraziła m.in. Jamie Thompson, przedstawicielka stanu Michigan. Na Facebooku opublikowała wpis, w którym napisała: "Chrześcijanie są atakowani", dodając: "Przekonania religijne są deptane i rzucane w twarz".
Jak podaje "Do Rzeczy", do jej biura trafiły zdjęcia wystawy, przesłane przez jedną z uczennic Grand Valley State University, które dodatkowo wzbudziły dyskusję wokół kontrowersyjnego zakupu.
Oświadczenie uczelni
Uniwersytet w oficjalnym opisie wystawy podkreśla jej przesłanie. Jak można przeczytać na stronie internetowej Grand Valley, "Wykorzystując kultowe wizerunki, takie jak wizerunek Matki Bożej z Guadalupe, Beltran sprzeciwia się systemom władzy, które tradycyjnie represjonowały marginalizowane osoby w Meksyku, a jednocześnie prosi widza, aby uświadomił sobie niesprawiedliwość wokół nich".
Spór o granice sztuki
"Do Rzeczy" informuje, że decyzja uczelni o prezentowaniu tego dzieła wywołała debatę na temat granic wolności artystycznej oraz szacunku wobec symboli religijnych. Podczas gdy jedni widzą w tym wyraz sprzeciwu wobec dyskryminacji, inni uważają to za jawne naruszenie wartości religijnych. Sprawa wciąż budzi emocje i z pewnością nie zakończy się szybko.
Przeczytaj też: 30 cm, 8 kilogramów. Lekarze z Zabrza wyciągnęli go z 23-latki