Koszmar na wakacjach. Pompa basenowa wciągnęła rękę 4-latka
Pobyt w Can Picafort na Majorce w jednej chwili zamienił się w horror. Ręka 4-letniego chłopca została wciągnięta do pompy w hotelowym basenie. Dziecko było uwięzione przez 30 minut. Straż pożarna musiała wypompować wodę z basenu, aby uwolnić chłopca.
Jak podaje "Bild", do dramatycznego incydentu doszło w niedzielę, 1 czerwca, na terenie hotelu Zafiro w Can Picafort na Majorce. Gdy czteroletni chłopiec z Wielkiej Brytanii pluskał się w basenie, jego ręka została wciągnięta do pompy basenowej. "Całe jego przedramię zostało nagle wciągnięte do rury na skutek silnego efektu ssania" - opisuje "Bild".
Na miejsce zdarzenia natychmiast udała się lokalna policja, Guardia Civil, straż pożarna i zespół ratownictwa medycznego. Służby ratunkowe początkowo nie były w stanie uwolnić chłopca. Akcja trwała pół godziny. Z powodu hałasu, chłopiec spędził ten czas w kasku i zatyczkach do uszu.
W końcu strażacy wypompowali wodę z basenu, a następnie - używając narzędzi pneumatycznych - usunęli kafelki wokół pompy. Chłopca udało się uwolnić. Został przewieziony do szpitala.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lądowanie z przytupem. Na ten samolot czekała nawet kaszubska kapela
Hotel wiedział o awarii?
Jak informuje "Bild", hotel wiedział o niebezpieczeństwie, ale nie zareagował w należyty sposób.
Goście poinformowali personel hotelu o awarii na kilka godzin przed wypadkiem, ale nic nie zrobiono - opisuje "Bild".
Lokalna policja i Guardia Civil rozważają teraz wszczęcie dochodzenia w sprawie zaniedbania.
Do podobnego zdarzenia doszło kilka lat temu podczas wakacji w Turcji. 12-letnia dziewczynka zmarła po tym, jak jej ręka została wciągnięta do pompy na hotelowym basenie. Dziecko było uwięzione pod wodą przez 15 minut.