Ludzie nie mają pojęcia. Weterynarze zgodni: prawdziwa plaga

16

Pies wydaje się osłabiony, ma wymioty i nie chce jeść? Sprawdź, czy nie zatruł się podczas spaceru środkiem do "ochrony" roślin. Spółdzielnie mieszkaniowe wylewają chwastobójcze chemikalia na chodniki, nie informując o tym mieszkańców. Weterynarze są zgodni: w tym roku to prawdziwa plaga.

Ludzie nie mają pojęcia. Weterynarze zgodni: prawdziwa plaga
Psom mogą szkodzić środki ochrony roślin stosowane w miastach (Adobe Stock)

Coraz częściej do gabinetów weterynaryjnych trafiają psy, których właściciele nie umieją powiedzieć, co właściwie mogło zaszkodzić ich pupilom.

Odwodnione, apatyczne zwierzęta nikną w oczach, a ich powrót do zdrowia gwarantuje jedynie seria kosztownych kroplówek i lekarstw.

W takich wypadkach coraz częściej okazuje się, że powodem choroby psa są środki ochrony roślin chętnie rozpylane na trawnikach i skwerach przy blokach mieszkalnych.

Wszystko przez to, że spółdzielnie mieszkaniowe, o tego typu zabiegach "pielęgnacyjnych" niechętnie informują mieszkańców.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dramatyczne nagranie z psem dryfującym na lodzie. Dzieci ruszyły mu na ratunek
W tygodniu mam po kilka takich przypadków. Ostatnio miałam taki dyżur, na którym przyjęłam trzy psy w stanie wskazującym na zatrucie - potwierdza w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Sylwia Saładyga-Sierpniowska z gabinetu weterynaryjnego w Krakowie.

Jednym z psów, który do niej trafił był Laki. Jak opowiadają na łamach GW jego właściciele początkowo myśleli, że pies źle znosi upał, jednak gdy z objawami zatrucia trafił do kliniki weterynaryjnej okazało się, że podczas spaceru zlizał środek chwastobójczy z trawy

Zdarza się, że środki chemiczne działają na zwierzę z taką mocą, ze nie udaje się go uratować. Tak było w przypadku psa Morisa, którego właściciele do dziś nie mogą sobie wybaczyć, że nie upilnowali zwierzęcia.

Jego wewnętrzne narządy były w strasznym stanie, od lekarza usłyszeliśmy, że wątroba, trzustka i jelita wyglądają, jakby ktoś nalał do środka rozpuszczalnika - opowiadają w rozmowie z gazetą. Okazało się, że tak podziałał na niego środek przeciwko ślimakom użyty na działce przyjaciół.

Weterynarze są zgodni, że liczba psów z problemami wzrasta na przełomie maja i czerwca kiedy opryski są stosowane w miastach nagminnie. Zalecają unikać w tym czasie działek i nadmiernie wypielęgnowanych trawników.

Apelują też do spółdzielni mieszkaniowych, aby po zastosowaniu oprysków informowały o tym mieszkańców.

Okazuje się, ze najbezpieczniejszym miejscem dla zwierząt są miejskie parki, gdzie nie stosuje się agresywnych środków ochrony roślin.

Autor: BBI
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić