Marzyła o własnej pralni. Oto, co zostało z jej firmy po powodzi

Pani Agnieszka marzyła o własnej pralni. Fala powodziowa, która przeszła przez Lądek-Zdrój, zdewastowała jej firmę. "Wszystko jest zniszczone" - mówi kobieta w rozmowie z reporterem RMF FM. Podczas powodzi ucierpiało wiele lokalnych biznesów.

W Lądku-Zdroju trwa liczenie strat i usuwanie skutków powodziW Lądku-Zdroju trwa liczenie strat i usuwanie skutków powodzi
Źródło zdjęć: © Agencja Wyborcza.pl | Tomasz Pietrzyk
Aneta Polak
oprac.  Aneta Polak

Lądek-Zdrój to znana miejscowość uzdrowiskowa w Kotlinie Kłodzkiej. W miniony weekend przez miasto przeszedł kataklizm, który odmienił życie mieszkańców. Ci, którzy pamiętają powódź z 1997 r., twierdzą, że tym razem było znacznie gorzej. Zniszczenia są potężne, zalane zostały domy i biznesy.

Reporter RMF FM rozmawiał z panią Agnieszką, właścicielką pralni w Lądku-Zdroju. - Kobieta marzyła o własnej firmie, a gdy udało jej się zrealizować to marzenie, nadała imiona zakupionym sprzętom.

Wielki Artur, Robert, Halina (po mamie pani Agnieszki), Krystyna (na cześć teściowej), odkurzacz Marcin - wylicza kobieta, z trudem powstrzymując łzy.

Niestety woda doszczętnie zniszczyła firmę pani Agnieszki. Zalany sprzęt nie nadaje się już do użytku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wstrząsające relacje mieszkańców. "Nie ma co zbierać, wszystko jest zniszczone"

Kobieta pokazuje otrzymanego w prezencie aniołka, który miał "strzec" biznesu. Został przymocowany do ściany nad drzwiami, prowadzącymi do pomieszczenia socjalnego. Niewiele brakowało, a i aniołek znalazłby się pod wodą.

Szabrownicy w Lądku-Zdroju

W sieci pojawiło się mnóstwo dramatycznych relacji, zdjęć i nagrań z Lądku-Zdroju. W mieście brakuje wody, prądu i gazu. W scenerii, przywodzącej na myśl kadry z horrorów, rozgrywa się dramat mieszkańców. Niektórzy stracili dorobek życia.

W tej trudnej sytuacji ludzie jednoczą się i dzielą wszystkim, czym mogą. Niestety, nie brakuje również tych, którzy próbują się wzbogacić na ludzkiej krzywdzie. Okazuje się, że w mieście grasują szabrownicy.

(...) Natura ludzka bywa okropna i osoby, które nie są ludźmi, tylko hienami, próbują wykorzystać biedę ludzką, żeby się na tym wzbogacić, albo zaspokoić własne, prymitywne instynkty - poinformował burmistrz Tomasz Nowicki na antenie TVN24.
Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"