Mieli studiować w Rosji. Obaj zginęli na froncie
Dwóch mężczyzn z Indii przybyło do Rosji, by studiować i uczyć się na uniwersytetach. Jak się okazuje, zostali przymusowo wcieleni do armii rosyjskiej i zginęli na froncie w Ukrainie. Rodziny chcą wyjaśnienia sprawy.
22-letni Ajay Godar i 30-letni Rakesh Kumar przyjechali z Indii do Rosji na studenckich wizach. Godar przybył do Rosji w listopadzie 2024 roku, aby uczyć się języka, został zrekrutowany prawie 10 miesięcy później. Kumar przebywał w Rosji od sierpnia tego roku. Przyjechał, by uczyć się na uczelni w Petersburgu.
Jak z bajki. Jechaliśmy świątecznym pociągiem do Wilna
Obaj zostali zwerbowani do armii rosyjskiej i wysłano na wojnę w Ukrainie. W przypadku Godara, rodzina utrzymywała kontakt z młodym studentem do września bieżącego roku, jednak później dowiedzieli się o jego śmierci na froncie. - Wysłaliśmy naszych synów na studia, nie na wojnę - mówią rodziny obu mężczyzn w rozmowie z portalem "Times od India" i chcą wyjaśnienia sprawy.
Mężczyźni zostali oszukani, wierząc, że podejmują pracę cywilną w wojsku. Rodziny przekonują, że ich szkolenie trwało kilka dni. Obaj próbowali się kontaktować regularnie z Indiami, ale w końcu kontakt się urwał.
Mężczyznom skonfiskowano dokumenty, laptopy oraz telefony. Jednak po pewnym czasie odkryli, że zostali wcieleni do rosyjskiej armii. Rodziny ofiar zostały poinformowane, że ich synowie zginęli w wyniku działań wojennych w regionie Donbasu.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Indii poinformowało, że intensywnie pracuje nad uwolnieniem około 50 indyjskich obywateli, którzy wciąż służą w armii rosyjskiej. W Rosji od lutego 2022 roku walczyło co namniej 202 obywateli Indii, z czego 26 zginęło, a siedmiu nadal uznaje się za zaginionych.