Na kolanach na Gubałówkę. "To jest walka o honor"

Piękno gór może zwalać z nóg. I to dosłownie. Wyślizgana ścieżka na Gubałówkę stała się prawdziwym torem przeszkód. Turyści, którzy postanowili pokonać tę trasę o własnych siłach, walczyli o przetrwanie. - To nie jest spacer, to jest walka o honor - powiedziała jedna z turystek portalowi podhale24.pl.

Dantejskie sceny na czarnym szlakuDantejskie sceny na czarnym szlaku
Źródło zdjęć: © Facebook, Getty Images | SOPA Images
Aneta Polak
oprac.  Aneta Polak

To nie pielgrzymka, choć niektórzy prawdopodobnie modlili się, żeby bezpiecznie dotrzeć do celu. W ostatnich dniach turyści, którzy postanowili wybrać się na Gubałówkę szlakiem wiodącym wzdłuż torów kolei, stoczyli prawdziwą walkę o przetrwanie (i zachowanie pełnego uzębienia).

Jak relacjonowała "Gazeta Krakowska", "ubity i wyślizgany przez tysiące stóp śnieg zamienił stromą ścieżkę w gigantyczną zjeżdżalnię". Niektórzy pokonywali trasę na czworaka, inni kurczowo trzymali się ogrodzenia i lin wytyczających szlak. Choć te sceny mogły wydawać się śmieszne osobom, które zajęły miejsce w kolejce liniowo-terenowej, turystom, pokonującym czarny szlak pieszo, do śmiechu raczej nie było.

To nie jest spacer, to jest walka o honor. Po dziesiątym upadku przestajesz się otrzepywać, po prostu czekasz, aż zjedziesz do samego Zakopanego - powiedziała jedna z turystek portalowi podhale24.pl.

Tak wygląda weekend nad polskim morzem. Silny wiatr i fale sztormowe

Spacerowicze "lądowali" w mieszance błota i śniegu. Na zdjęciach opublikowanych przez lokalne media, widać turystów w przemoczonych, brudnych spodniach i kurtkach.

Ścisk na Gubałówce

Gdy szlak prowadzący na Gubałówkę zaczyna przypominać lodowisko, można uznać, że piesza wyprawa jest kiepskim pomysłem. Jednak niektórzy turyści nie zdawali sobie sprawy z tego, jak wygląda sytuacja na trasie. Inni zdecydowali się na tę nietypową "wspinaczkę" z desperacji.

W ostatnich dniach turyści szturmowali Gubałówkę, a przy stacji kolejki linowo-terenowej ustawiały się długie kolejki. "Chętnych do wyjazdu są tysiące, a ogon oczekujących na zjazd ze szczytu ciągnie się przez kilkadziesiąt metrów" - relacjonowała "Gazeta Krakowska" 26 grudnia. Problemem było również znalezienie miejsca parkingowego.

Znów pojawili się naciągacze, którzy próbowali wykorzystać sytuację, wciskając zmarzniętym turystom bilety po zawyżonej cenie.

Wybrane dla Ciebie
Zauważyli córkę Putina. Prześwietlili życie 22-letniej Lizy
Zauważyli córkę Putina. Prześwietlili życie 22-letniej Lizy
45-latek wyszedł z imprezy świątecznej. Zmarł na klatce schodowej
45-latek wyszedł z imprezy świątecznej. Zmarł na klatce schodowej
Zaginął 13-latek. Policja z Wrocławia prosi o pomoc
Zaginął 13-latek. Policja z Wrocławia prosi o pomoc
Świątek przegrywa miksta w Shenzhen. Europa bez szans
Świątek przegrywa miksta w Shenzhen. Europa bez szans
Uchwycili je w pobliżu wulkanu. Naukowcy wyjaśniają fenomen z nagrania
Uchwycili je w pobliżu wulkanu. Naukowcy wyjaśniają fenomen z nagrania
Łukaszenka zagrał w meczu hokeja. Nagranie obiegło sieć
Łukaszenka zagrał w meczu hokeja. Nagranie obiegło sieć
Tragiczny wypadek na Mazowszu. Nie żyje pieszy potrącony przez samochód
Tragiczny wypadek na Mazowszu. Nie żyje pieszy potrącony przez samochód
Pojawią się przy drogach 30 grudnia. Rolnicy zapowiadają
Pojawią się przy drogach 30 grudnia. Rolnicy zapowiadają
Pasieka spłonęła. Ule zostały doszczętnie spalone
Pasieka spłonęła. Ule zostały doszczętnie spalone
"Przemyślcie wyjścia w góry". Pokazali, co dzieje się w Tatrach
"Przemyślcie wyjścia w góry". Pokazali, co dzieje się w Tatrach
Szczecinianin stworzył wyjątkowe nagranie. Film z Gackiem podbija sieć
Szczecinianin stworzył wyjątkowe nagranie. Film z Gackiem podbija sieć
O liście Brigitte Bardot do Ewy Kopacz było głośno. "Barbarzyńska czynność"
O liście Brigitte Bardot do Ewy Kopacz było głośno. "Barbarzyńska czynność"