Nie ma świętości. Bezczelna kradzież w kościele
60-letni mężczyzna ukradł koszyczek ze święconką sprzed kościoła w Iławie. Zdarzenie nagrały kamery monitoringu. Mężczyzna tłumaczył policjantom, że "koszyczek stał sam, to go zabrał".
Dobre rozpoznanie rejonu służbowego przez dzielnicowego i regularny kontakt z lokalną społecznością – to ważne i bardzo przydatne elementy, które w policyjnej pracy pomagają ustalić sprawców przestępstw, jak i wykroczeń. Tak też było w przypadku kradzieży koszyczka ze święconką. Koszyk został skradziony sprzed kościoła.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Wśród wielu różnych zadań służbowych, które na co dzień wykonują dzielnicowi, tym podstawowym jest ustalanie sprawców różnego rodzaju przestępstw i wykroczeń. Osoby te często myślą, że skoro nikt ich nie widział, to pozostaną bezkarni.
Często jednak zapominają, że nie tylko bezpośredni świadkowie pomagają w ustaleniu ich tożsamości. Służą do tego również nagrania z monitoringu, które w połączeniu z wiedzą dzielnicowych, są niezwykle skutecznym narzędziem do wykrywania sprawców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak też było w przypadku świątecznej sprawy skradzionego koszyczka wielkanocnego.
Mieszkanka Iławy przyszła do kościoła, by zgodnie z tradycją, przed budynkiem na specjalnie przygotowanym do tego stole, pozostawić koszyczek z pokarmami do poświęcenia. Weszła do budynku, by się chwilę pomodlić.
Kiedy wróciła, święconki już nie było. O wszystkim poinformowała proboszcza, a następnie informacja o tym zdarzeniu trafiła do policjantów.
Tak się tłumaczył policjantom
Jak ustalili funkcjonariusze kradzież została zarejestrowana przez kamery monitoringu. Sprawca został rozpoznany przez dzielnicowego, a koszyczek w nienaruszonym stanie odzyskany.
60-latek za kradzież został ukarany mandatem. Jak powiedział "koszyczek stał sam, to go zabrał" - relacjonuje policja.