Niebezpieczne sceny na Placu Szembeka. Mieszkańcy mają dość
Plac Szembeka w Warszawie stał się miejscem niebezpiecznym dla mieszkańców. Codzienne awantury i obecność osób nietrzeźwych sprawiają, że lokalni unikają tego miejsca po zmroku.
Najważniejsze informacje
- Mieszkańcy placu Szembeka czują się zagrożeni przez osoby nietrzeźwe.
- Codzienne awantury i nieodpowiednie zachowania są na porządku dziennym.
- Mieszkańcy apelują o interwencję służb i władz dzielnicy.
Plac Szembeka, położony w sercu warszawskiego Grochowa, stał się miejscem, które mieszkańcy omijają szerokim łukiem - informuje "Fakt". Codziennie dochodzi tam do awantur, a osoby nietrzeźwe zakłócają spokój. Mieszkańcy skarżą się na brak poczucia bezpieczeństwa, szczególnie po zmroku.
Mieszkańcy w obliczu zagrożenia
Lokalni mieszkańcy, jak pani Anna, opisują sytuację jako dramatyczną. - To oni tu rządzą - mówi w rozmowie z "Faktem" pani Anna, wskazując na grupy osób, które nie tylko piją, ale także zaczepiają przechodniów. Mieszkańcy czują się bezradni wobec tej sytuacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z małego second-handu do imperium. Białostocka sieć podbija region
Apel o pomoc
Mieszkańcy wielokrotnie zgłaszali problem na policję i do straży miejskiej, jednak interwencje nie przynoszą trwałych efektów. - Przyjadą, przegonią ich, ale za chwilę wracają - mówi pan Marian, który codziennie przechodzi przez plac.
Jednym z głównych problemów jest łatwy dostęp do alkoholu. Sklepy z alkoholem znajdują się w pobliżu, co sprzyja nieodpowiednim zachowaniom. Mieszkańcy wskazują także na pobliski punkt pomocy dla bezdomnych, który nie zawsze spełnia swoją rolę.
Potrzeba zdecydowanych działań
Mieszkańcy apelują o zdecydowane działania ze strony władz dzielnicy. - Trzeba zrobić tu porządek - mówi jedna z mieszkanek w rozmowie z "Faktem". Wskazują na potrzebę długofalowych rozwiązań, które poprawią bezpieczeństwo i komfort życia w okolicy.