Bogdan Kicka| 
aktualizacja 

Niemcy mówią o zagrożeniu jądrowym. Znamy czarny scenariusz

Prezeska Federalnego Urzędu ds. Ochrony Radiologicznej dr Inge Paulini, wyraża zaniepokojenie utrzymującym się ryzykiem związanym z możliwością uszkodzenia jednej z elektrowni jądrowych lub naruszenia składowisk odpadów radioaktywnych w związku z trwającym konfliktem w Ukrainie. Szczególnie obawia się o sytuację w Enerhodarze (Ukraina). Ma ku temu podstawy.

Niemcy mówią o zagrożeniu jądrowym. Znamy czarny scenariusz
Zaporoska Elektrownia Jądrowa. (Wikipedia)

Prezeska Federalnego Urzędu ds. Ochrony Radiologicznej (BfS) dr Inge Paulini wyraziła swój niepokój o ryzyko związane z możliwością uszkodzenia jednej z elektrowni jądrowych lub naruszenia składowisk odpadów radioaktywnych w związku z agresją Rosji na Ukrainę.

Obiekty nuklearne nie powinny w żadnym wypadku być wciągane w konflikty zbrojne – mówi dr Inge Paulini w rozmowie z niemiecką agencją prasową dpa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Losy ''Schleswig-Holstein'' po ataku na Polskę. Co się stało z symbolem kampanii wrześniowej?

Elektrownia Jądrowa w Enerhodarze pod okupacją Rosjan

Instytucja, którą kieruje dr Paulini, szczególnie obawia się o sytuację w Enerhodarze, gdzie elektrownia jądrowa jest okupowana przez rosyjskich żołnierzy. Ich działania nie zawsze charakteryzuje rozwaga.

Elektrownia jądrowa w Enerhodarze, największa tego rodzaju instalacja w Europie, znajduje się pod kontrolą wojsk rosyjskich od wiosny 2022 roku. Na jej terenie, oprócz sześciu reaktorów typu WWER–1000/320, znajduje się również tzw. suche składowisko odpadów radioaktywnych. Niewątpliwie wymaga ono od wszystkich obecnych tam osób zachowania szczególnej ostrożności, której wyraźnie brakuje.

W ostatnim czasie w mediach społecznościowych pojawiły się niepokojące zdjęcia. Widzimy na nich rosyjskich żołnierzy przechwalających się ćwiczeniami fizycznymi wykonanymi nieopodal reaktorów, a nawet zabawą z pojemnikami na paliwo jądrowe. Pojawiły się również doniesienia, że wnętrza Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej zostały zaadaptowane na hangar dla pojazdów wojskowych oraz magazyn uzbrojenia.

Takie działania tylko nasilają już istniejące obawy o bezpieczeństwo elektrowni. Dr Inge Paulini wskazuje na ogromne ryzyko związane z tak lekkomyślnym zachowaniem.

Należy zrobić wszystko, aby zapewnić chłodzenie systemów istotnych dla bezpieczeństwa – wzywa dr Inge Paulini.

Choć sytuacja jest dość poważna, obecnie postrzegane ryzyko uznaje się za "ograniczone". Urząd podkreśla, że mimo licznych incydentów w ukraińskich obiektach nuklearnych, które miały miejsce od rozpoczęcia konfliktu, nie doszło do uwolnienia radioaktywnych materiałów. Zagrożenie jednak istnieje.

W ciągu ostatnich dwóch lat w innych ukraińskich elektrowniach dochodziło także do powtarzających się incydentów wojennych. Pokazuje to, że dopóki wojna będzie trwać, istnieje ryzyko wystąpienia awarii nuklearnej mającej poważne konsekwencje dla ludzi i środowiska, dlatego musimy zachować szczególną czujność – stwierdziła Paulini

Czarny scenariusz

Co się stanie, jeśli dojdzie do uwolnienia substancji radioaktywnych do atmosfery?

Wpływ awarii nuklearnej na Niemcy byłby prawdopodobnie ograniczony. W najgorszym przypadku w RFN może być konieczna kontrola pasz i żywności, a w razie potrzeby zakaz wprowadzania do obrotu skażonych produktów. Jednak lokalnie wpływ na ludzi i środowisko byłby znaczący – ocenił BfS.

Od rozpoczęcia konfliktu na Ukrainie, niemieccy specjaliści codziennie analizują aż 600 pomiarów radioaktywności pochodzących ze wschodniej części kontynentu. Wykorzystując dane meteorologiczne, dwa razy dziennie oceniają potencjalne konsekwencje wybuchu w jednej z ukraińskich elektrowni jądrowych lub innego rodzaju poważnej awarii.

Dzięki tej skrupulatnej analizie, Niemcy zgromadzili już obszerną wiedzę na temat mechanizmów, które kierują rozprzestrzenianiem się hipotetycznej radioaktywnej chmury po Europie.

Z analiz wynika, że nasi zachodni sąsiedzi raczej mogą spać spokojnie. W ciągu roku, masy powietrza przemieszczają się bowiem z Ukrainy w kierunku Niemiec jedynie w mniej niż 20% przypadków. Dużo bardziej zagrożone na działanie szkodliwych czynników są regiony, które znajdują się bezpośrednio przy granicy z Ukrainą. Tam ryzyko dotarcia potencjalnej kontaminacji jest wyższe.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić