Niemcy się rozpisują. Głośno o tym, co dzieje się w Kołobrzegu
Niemcy znów wzięli na tapet jeden z kurortów w Polsce. Tym razem w tamtejszej prasie można przeczytać o Kołobrzegu i jednej z jego głównych atrakcji, jaką bez wątpienia jest molo.
"Molo w Kołobrzegu oblężone. Turyści czekają na konkretną godzinę" - taki tytuł nosi artykuł opublikowany przez polenjournal.de. Następnie zauważono, że "wieczorami, niemal codziennie, tuż przed 21:00, przy molo w Kołobrzegu zbiera się tłum".
Powodem nie są występy artystów ulicznych - choć i oni chętnie korzystają z okazji. O tej porze otwierane są bramki prowadzące na drewnianą promenadę, dzięki czemu można wejść na molo bezpłatnie - zauważono.
Po co przepłacać? - pyta cytowana w materiale sprzedawczyni z jednej z kawiarni przy molo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwsze kroki na Ziemi. Sławosz opuścił kapsułę
Serwis spostrzega, że w podobnym tonie wypowiadają się turyści, w tym goście z Czech, którzy porównują ceny z tymi obowiązującymi w ich kraju.
Niemiecka prasa podkreśla, że o 21:00 ludzie wręcz "szturmują" molo w Kołobrzegu. Jest to jedna z niewielu możliwości zaoszczędzenia nad Bałtykiem.
Darmowy wstęp od 21:00. Dlaczego?
Dlaczego właśnie od 21:00 wstęp na molo w Kołobrzegu jest darmowy?
Choć z ekonomicznego punktu widzenia możliwe byłoby wydłużenie godzin pobierania opłat, obecne rozwiązanie - czyli wstęp wolny od godziny 21:00 - uznajemy za kompromis pomiędzy względami finansowymi a potrzebami mieszkańców i turystów. Obecna godzina pozwala korzystać z molo wieczorem bez opłat, co spotyka się z pozytywnym odbiorem - mówił niedawno w rozmowie z o2.pl Michał Kujaczyński, rzecznik prasowy Prezydenta Miasta Kołobrzeg.
W tym roku ceny biletów na kołobrzeskie molo wzrosły. Normalny kosztuje 9 zł (było 7 zł), a ulgowy - 5 zł (było 4 zł).