Niemcy wybierają jarmark w polskim mieście. Tym razem nie chodzi o ceny
Przed weekendem ruszył Szczeciński Jarmark Bożonarodzeniowy, który przyciągnął nie tylko mieszkańców miasta, ale i zagranicznych turystów, m.in. tych z Niemiec. Dlaczego wybierają jarmark w polskim mieście? Okazuje się, że jest jeden ważny powód. Tym razem nie chodzi o przystępne ceny.
W piątek ruszył Szczeciński Jarmark Bożonarodzeniowy, który przyciągnął tłumy - mieszkańców, ale i turystów. Interia zapytała gości z Niemiec, dlaczego postanowili odwiedzić jarmark w polskim mieście. Rozmówcy portalu wskazują na "przyjazne ceny", ale wspominają też o poczuciu bezpieczeństwa.
30-letni Ron i jego dziewczyna, mimo że mieszkają w Magdeburgu, zdecydowali się przejechać 300 kilometrów, by spędzić czas w Polsce. W tym roku po raz pierwszy odwiedzili jarmark w Szczecinie.
Bezpieczeństwo to główny powód, dla którego tu przyjechaliśmy. Nie chcę znowu ataku terrorystycznego jak w Niemczech. Tu nie ma policji z bronią maszynową. Jest spokojna i dobra atmosfera, a do tego przyjazne ceny - podkreśla rozmówca Interii.
Pierwszy taki jarmark w historii. "Zaskoczył mnie rozmach"
Jak dodaje, obecnie na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu "jest więcej policji niż gości". Ma to związek z dramatycznymi wydarzeniami z grudnia ubiegłego roku. Przypomnijmy: lekarz pochodzący z Arabii Saudyjskiej potrącił na magdeburskim jarmarku wiele osób. Zginął wówczas dziewięcioletni chłopiec oraz pięć kobiet, a ponad 300 osób zostało rannych.
Nie doceniacie, jak macie bezpiecznie - zaznacza rozmówca Interii.
Grupa turystów z Poczdamu również odwiedziła szczeciński jarmark. W tym przypadku bezpieczeństwo nie było najważniejszym motywem - chodziło o możliwość odkrycia nowego miejsca.
Ale jeśli ktoś jest z Magdeburga, to wcale się nie dziwię, że nie idzie na jarmark u siebie. Ja nawet nie chce wspominać ataku sprzed roku, ani o nim rozmawiać - powiedziała Interii Niemka.
Służby czuwają nad bezpieczeństwem
Również w Szczecinie służby czuwają nad bezpieczeństwem mieszkańców i turystów.
W tej chwili zabezpieczenie takich jarmarków ze strony służb jest dbaniem o nasze bezpieczeństwo w realiach, w jakich się znaleźliśmy, i reakcją służb na to, co się dzieje w naszym państwie - wyjaśnił Maciej Karczyński, ekspert ds. bezpieczeństwa w rozmowie z TVP3 Szczecin.
Celina Wołosz z Żeglugi Szczecińskiej Turystyka i Wydarzenia w rozmowie z Interią podkreśliła m.in. że przeszkolono personel, by wiedział, w jaki sposób reagować. Na samym jarmarku zastosowano różne formy zabezpieczeń, w tym atrakcje uniemożliwiające dostanie się na teren imprezy.
Jarmark w Szczecinie trwa do 21 grudnia, a organizatorzy spodziewają się jeszcze więcej odwiedzających.