Niemiecki konserwator zabytków: Polacy zasługują na pomnik w Berlinie
Tak długo, jak inne grupy ofiar nazizmu mają swoje pomniki, jest słuszne, by w Berlinie stał także pomnik polskich ofiar — powiedział Polskiej Agencji Prasowej Konserwator Zabytków Brandenburgii prof. Thomas Drachenberg.
Najważniejsze informacje
- Brandenburski konserwator zabytków ocenia, że pomnik polskich ofiar nazizmu w Berlinie jest słuszną inicjatywą.
- W czerwcu odsłonięto tymczasowe Miejsce Pamięci dla Polski 1939-1945 przy urzędzie kanclerskim i Bundestagu.
- Docelowo powstać ma Dom Niemiecko-Polski i stały pomnik; proces może potrwać lata.
W rozmowie z Polską Agencją Prasową konserwator zabytków Brandenburgii prof. Thomas Drachenberg podkreślił, że w Berlinie powinno stanąć trwałe upamiętnienie polskich ofiar niemieckiej okupacji i terroru. Zwrócił uwagę, że inne grupy ofiar nazizmu mają już w stolicy Niemiec swoje pomniki, co wzmacnia zasadność projektu poświęconego Polakom. Odniósł się także do wartości integracji europejskiej i sposobu opowiadania o doświadczeniach wojennych.
Drachenberg wskazał na znaczenie inicjatyw, które pokazują losy przesiedleń w szerszym kontekście europejskim. - Wartością integracji europejskiej jest to, że dziś potrafimy opowiadać nasze europejskie historie zniszczeń i ucieczek — powiedział w rozmowie z PAP. Podkreślił, że chodzi o przedstawianie historii obok siebie, bez ich zrównywania, ale z zaznaczeniem wspólnego tła. Dodał, że planowane Centrum przeciwko Wpędzeniom to dobry kierunek dla takiej narracji. Konserwator ocenił jako zasadne stworzenie w Berlinie stałego miejsca pamięci dla polskich ofiar lat 1939-1945
Jeśli również inne grupy ofiar mają swoje pomniki, to słuszne jest, by w Berlinie był także (pomnik) dla polskich ofiar — zaznaczył.
"Żadnego konkretu nie było". Fogiel o planie Merkel i Unii z Rosją
Przypomniał też, że w byłym obozie Ravensbrueck funkcjonują ekspozycje narodowe, w tym poświęcone Polakom, które dokumentują różne doświadczenia ofiar niemieckiego terroru.
Osobista perspektywa eksperta
Drachenberg przywołał historię swojej rodziny, która przez pokolenia mieszkała w Łodzi i Krakowie. - Mój ojciec urodził się w Łodzi i wychował w Krakowie. Rodzina mieszkała tam od XVIII wieku, klasyczni 'Niemcy zagraniczni'. W 1944 roku cała rodzina uciekła i potem osiedliła się w 'rdzennych Niemczech — opowiedział. Zauważył podobieństwa między losami swojej rodziny a historiami przesiedleń znanymi z Polski, co – jak zaznaczył – pokazuje złożoność doświadczeń.
Ostrzeżenie przed jedną narracją
Ekspert przestrzegł przed politycznym narzucaniem wyłącznie jednej wersji historii. - Rodzina mojego ojca nie była nazistowska. Ale jeśli uzna się, że wszyscy Niemcy to naziści, to historia mojego ojca staje się nieobecna. To wszystko jest złożone — powiedział. Wskazał, że pamięć o wojnie powinna uwzględniać indywidualne losy oraz różnorodność doświadczeń obywateli różnych krajów.
Tymczasowe Miejsce Pamięci dla Polski 1939-1945
W czerwcu w pobliżu urzędu kanclerskiego i Bundestagu odsłonięto tymczasowe Miejsce Pamięci dla Polski 1939-1945. Ma formę 30-tonowego głazu z tablicą po polsku i niemiecku: "Polskim ofiarom nazizmu i ofiarom niemieckiej okupacji i terroru w Polsce 1939-1945". Towarzyszy mu tablica informacyjna w trzech językach, która przypomina, że "niemiecka okupacja w Polsce pozostawiła po sobie niewyobrażalne cierpienie i spustoszenie".
Upamiętnienie stanęło na terenie dawnej Opery Krolla, gdzie 1 września 1939 r. Adolf Hitler ogłosił atak na Polskę. To etap na drodze do utworzenia Domu Niemiecko-Polskiego i stałego pomnika, co – jak przyznają organizatorzy – może potrwać latami.