Nowe ustalenia o Kim Dzong Unie. Zdjęcia wskazują, że szykuje czystkę

Zdjęcia satelitarne wskazują, że od czasu, gdy Kim Dzong Un, najpierw zniknął, a potem pojawił się w życiu publicznym, trwają remonty jego trzech luksusowych łodzi. Pracę dotyczą zwłaszcza najbardziej ekskluzywnej z nich. Pozwala to przypuszczać, że lider kraju wybiera się w długi rejs, a opozycję w jego otoczeniu czekają poważne kłopoty.

Nowe zdjęcia satelitarne z Korei Północnej
Źródło zdjęć: © Getty Images

Przywódca Korei Północnej zniknął w połowie kwietnia z życia publicznego, co było przyczyną fali spekulacji na temat jego zdrowia. Media podawały sprzeczne informacje - według wielu, Kim miał być już w stanie wegetatywnym, a nawet nie żyć. Miał na to wskazywać m.in. fakt, że nie pojawił się na paradzie z okazji urodzin jego dziadka i twórcy KRLD, Kim Ir Sena, które są jednym z największych świąt w kraju.

Zniknięcie Kim Dzong Una

Jednak w Święto Pracy, 1 maja, dyktator znów pojawił się przed kamerami, uczestnicząc w otwarciu fabryki nawozów w mieście Sunchon. Jak okazało się, jest on w całkiem dobrej formie, więc wielu wnioskowało, że Kim specjalnie zaaranżował swoje zniknięcie. W ten sposób miał przygotowywać się do kolejnej czystki wśród elit władzy - sprawdzając kto jest wobec niego najbardziej lojalny.

Jak wskazuje portal NK News, ze zdjęć satelitarnych wynika, że w czasie jego nieobecności w mediach, w dokach w mieście Wonsan łodzie Kim Dzong Una kilkukrotnie zmieniały położenie, co wskazywałoby na pobyt "Najwyższego Przywódcy" w okolicy. Wonsan to ulubione miejsce pobytu Kima, oraz port z którego często pływa do swych innych willi położonych na wybrzeżu Morza Japońskiego.

Co jednak ważniejsze, zauważono, że w dokach naprawczych pojawił się największy i najbardziej luksusowy jacht Kima - 80 metrowa łódź, posiadająca m.in. na pokładzie basen rozmiarów olimpijskich. Według zdjęć jest ona rozbudowywana i ulepszana. Jak twierdzą analitycy z NK News, mogłoby to wskazywać na to, że Kim wybiera się latem w długi rejs.

Wzmacniało to by przypuszczenia, że w Korei Północnej szykuje się procesy najważniejszych osób w kraju, a Kim, wzorem wielu innych dyktatorów w historii, zniknie na ten czas z centrum życia politycznego. Podobna sytuacja miała już miejsce w 2013 roku, gdy Kim postanowił pozbyć się swego wuja, Yang Song Taeka. Taek pierwotnie wsparł go w walce o władze w Pjongjangu, ale prowadził zbyt samodzielną politykę. Kojarzy się to również z postępowaniem Stalina, który w trakcie czystek w swoim otoczeniu wyjeżdżał na urlop do swej daczy w Kuncewie.

Zobacz także: Kim Jo Dzong. Cały świat patrzy na nią. To ona miałaby przejąć władzę w Korei Północnej

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie
Monitoring wszystko nagrał. Dzwoń na policję, jeśli ich znasz
Monitoring wszystko nagrał. Dzwoń na policję, jeśli ich znasz
Pojawili się na Krupówkach. Uchwyciła ich kamera
Pojawili się na Krupówkach. Uchwyciła ich kamera
Odpalili fajerwerki w domu. Strażacy ewakuowali 12 osób
Odpalili fajerwerki w domu. Strażacy ewakuowali 12 osób
Karteczka na galerii handlowej. Dosadne słowa w sylwestra
Karteczka na galerii handlowej. Dosadne słowa w sylwestra
Była godz. 14.30. Takich scen w Biedronce się nie spodziewał
Była godz. 14.30. Takich scen w Biedronce się nie spodziewał
"Człowiek na człowieku". Ogromne tłumy w Toruniu
"Człowiek na człowieku". Ogromne tłumy w Toruniu
Tragiczny wypadek w Wielkopolsce. Zginął 50-letni rowerzysta
Tragiczny wypadek w Wielkopolsce. Zginął 50-letni rowerzysta
Matka i syn zginęli w stawie. Sąsiedzi nie dowierzają
Matka i syn zginęli w stawie. Sąsiedzi nie dowierzają
Proste ciasto na pizzę. Przepis, z którego zawsze się udaje
Proste ciasto na pizzę. Przepis, z którego zawsze się udaje
5 mln wyświetleń. Auto sunęło na dachu. Szok w Turcji
5 mln wyświetleń. Auto sunęło na dachu. Szok w Turcji
Arsenal rozbił Aston Villę. Matty Cash pauzował
Arsenal rozbił Aston Villę. Matty Cash pauzował
Nagranie z Mławy. Pasażerowie brnęli w śniegu po kolana. PKP komentuje
Nagranie z Mławy. Pasażerowie brnęli w śniegu po kolana. PKP komentuje