"Ogromne zagrożenie". Niesie się wideo z S7
W sieci pojawiło się nagranie z drogi ekspresowej S7. Widać na nim ciężarówkę jadącą pod prąd. Kierowca stworzył ogromne zagrożenie. Niewątpliwie trudno przejść obojętnie obok tego materiału.
Na facebookowym profilu "Cappucino.eu - Regionalny Portal Informacyjny" pojawiło się nagranie, które przedstawia absolutnie bulwersującą sytuację. Na drodze ekspresowej S7 uchwycona została ciężarówka... jadąca pod prąd.
Wczoraj (6 września - dop. red.) na trasie S7 w Krakowie, tuż za zjazdem z autostrady A4 w kierunku Nowej Huty, doszło do niezwykle niebezpiecznego zdarzenia. Jak poinformował nasz czytelnik Jarek, kierowca ciężarówki jechał pod prąd, stwarzając ogromne zagrożenie dla innych uczestników ruchu - przekazali dziennikarze wspomnianego portalu.
Wskazano poza tym, że "na szczęście, dzięki czujności kierowców, udało się uniknąć tragedii". "Incydent ten pokazuje jednak, jak łatwo na tak ruchliwej trasie może dojść do sytuacji o dramatycznych konsekwencjach" - podsumowano.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zapraszamy panią burmistrz". W Ząbkach rozgoryczenie po pożarze
Co grozi za jazdę pod prąd drogą ekspresową?
Jazda pod prąd ciężarówką to jedno z najpoważniejszych wykroczeń drogowych. Na autostradach i drogach ekspresowych kierowcy grozi mandat w wysokości do 2000 zł oraz 15 punktów karnych, co często kończy się zatrzymaniem prawa jazdy.
W przypadku skierowania sprawy do sądu sankcje mogą być znacznie dotkliwsze - grzywna sięga nawet 30 tys. zł, a dodatkowo sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów od 6 miesięcy do 3 lat i obowiązek przejścia badań psychotechnicznych.
Na drogach lokalnych czy jednokierunkowych kary są nieco niższe - mandat wynosi zazwyczaj do 500 zł i 5 punktów karnych, a za zawracanie na ulicy jednokierunkowej około 200 zł i 5 punktów. W każdym przypadku policja traktuje takie wykroczenie jako skrajnie niebezpieczne, ponieważ nawet chwilowa jazda pod prąd stwarza realne ryzyko czołowego zderzenia.