Okropieństwo! Takie słowa od policji usłyszała matka Iwony Wieczorek

26

Do dziś niewyjaśniona pozostaje sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek. 19-latka przepadła jak kamień w wodę w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Teraz wyszło na jaw, jak policjanci potraktowali matkę zrozpaczonej dziewczyny, gdy składała zawiadomienie o zaginięciu.

Okropieństwo! Takie słowa od policji usłyszała matka Iwony Wieczorek
Iwona Wieczorek (Facebook)

Co się stało z Iwoną Wieczorek w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku? Odpowiedzi na to pytanie matka zaginionej nie zna do dziś. Kobieta od feralnej nocy nie zdołała nawiązać kontaktu z córką. Gdy Iwony nie wróciła do domu po imprezie w znanym klubie w Sopocie, pani Iwona Kinda-Wieczorek obdzwoniła jej znajomych, a potem udała się na policję, by zgłosić zaginięcie.

Mundurowi - jak wspomina po latach - zbytnio nie przejęli się tą sprawą. Aż trudno uwierzyć w to, jak potraktowali zrozpaczoną matkę.

Przerażenie mnie ogarnia, jak można powiedzieć matce: "A, zabalowała, jest na jakiejś domówce, pochlała się, na pewno wróci". Taką usłyszałam odpowiedź: "mam wrócić za dwa, trzy dni. Że wytrzeźwieje, to wróci do domu" - zrelacjonowała Iwona Kinda-Wieczorek w dokumencie "Dzieciństwo Iwony Wieczorek".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Węgry toną w inflacji. Ostrzeżenie dla Polski? Członek RPP o danych: sam jestem zaskoczony

Te słowa do dziś wywołują w kobiecie mnóstwo emocji. - Jeśli nie zna się charakteru danej osoby i patrzy się tylko przez pryzmat tego, że "wyszła na imprezę, nachlała się", najłatwiej jest tak właśnie powiedzieć i nie zastanawiać, co mogło się wtedy wydarzyć. Dlaczego Iwona wyszła z imprezy? Dlaczego poszła sama, dlaczego była zdeterminowana? - powiedziała Iwona Kinda-Wieczorek w rozmowie z "Faktem".

Ten cały okres i chwila, w której poczułam, że coś się z nią stało, są dla mnie bardzo ciężkie, tego nie da się opisać. Cokolwiek się zadzieje, tylko proszę Boga, żebym wytrwała do końca poszukiwań, żeby przyszedł taki dzień, że się dowiem, co się z nią stało. Tak jak już wspomniałam wcześniej, to jest cel w moim życiu - dodała.

Policja zwlekała z podjęciem działań ws. Iwony Wieczorek

Po zgłoszeniu zaginięcia poczynania policjantów nie były zbyt dynamiczne. - W tych pierwszych dniach nie odczułam działań ze strony policji. Twierdzili, że była normalna procedura - spostrzegła Kinda-Wieczorek w dokumencie o dzieciństwie Iwony.

Tak naprawdę policja zajęła się sprawą osiem dni po zaginięciu Iwony. Przez to wiele śladów ginie. Świadkowie nie pamiętają czy gdzieś wyjeżdżają - powiedział w filmie nieżyjący już dziennikarz śledczy Janusz Szostak.
Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić