Pocisk znaleziony pod Bydgoszczą najprawdopodobniej pochodził z Rosji

Jak informuje radio RMF FM, pracownicy Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych zidentyfikowali pocisk, który został znaleziony w lesie pod Bydgoszczą. Według nieoficjalnych informacji to rosyjski pocisk manewrujący Ch-55. Jak znalazł się na terytorium naszego kraju?

Pocisk znaleziony pod Bydgoszczą najprawdopodobniej pochodził z Rosji
Pocisk znaleziony pod Bydgoszczą pochodził z Rosji (PAP, Tytus �mijewski)

Pocisk, który spadł w lesie pod Bydgoszczą, w rejonie miejscowości Zamość, pochodził z Rosji. Tak ocenili, jeszcze nieoficjalnie, biegli z Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych, którzy mają wydać ekspertyzę na temat znaleziska. Tajemniczy obiekt najpewniej pochodzi z rosyjskiej armii.

Skąd taka hipoteza? Biegli oceniają, że mamy do czynienia z fragmentem pocisku manewrującego Ch-55, którego nie ma w polskiej armii ani na wyposażeniu, ani w magazynach.

Wątpliwe też jest, by dotarł pod Bydgoszcz z rejonu Ukrainy, gdzie trwają walki i gdzie jest duże prawdopodobieństwo napotkania takiego pocisku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tajemniczy obiekt pod Bydgoszczą. Nagranie świadka

Skąd wziął się zatem rosyjski pocisk w lesie pod Bydgoszczą?

Onet ustalił, że pocisk najpewniej został wystrzelony z rosyjskiego samolotu lecącego nad terytorium Białorusi i musiał wskutek błędu trafić do Polski. Eksperci oceniają, że jeśli potwierdzi się, że to element pocisku Ch-55, takie rozwiązanie będzie bardzo prawdopodobne.

Tajemnicze znalezisko w lesie pod Bydgoszczą

"Tajemniczy obiekt" znaleziono w lesie obok wsi Zamość (15 kilometrów od Bydgoszczy) w sobotę 22 kwietnia.

Dopiero po kilku dniach na miejscu zdarzenia pojawiła się policja i wojskowe służby, które zabezpieczyły znalezisko. Szybko okazało się, że sprawa jest poważna, a w ziemi tkwią fragmenty pocisku.

Jak udało się ustalić nieoficjalnie dziennikarzom, radary Centrum Operacji Powietrznej śledziły tor lotu rosyjskiej rakiety, ale w pewnym momencie ją zgubiły.

I dopiero jadący konno człowiek odnalazł pocisk w lesie pod Bydgoszczą. Na szczęście jego elementy nie spadły na zabudowania i nie znalazły się na przykład nad miastem, bo mogło dojść do tragedii.

Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych wkrótce wyda oficjalną ekspertyzę ws. znaleziska i wówczas MON zapewne zabierze głos ws. pocisku. Wydaje się, że już teraz można śmiało odrzucić hipotezę, że pocisk wystrzelono na jednym z polskich poligonów i trzeba jego odnalezienie powiązać z wojną w Ukrainie.

Autor: KGŁ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić