Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski| 
aktualizacja 

Wszystko poszło nie tak. Cały świat widział klęski Rosji

W Rosji obchodzona jest 9 maja rocznica zakończenia II wojny światowej. Rosjanie nazywają tę datę Dniem Zwycięstwa. W Ukrainie tymczasem od ponad roku trwa inna wojna, która od początku nie układa się po myśli agresora. Oto 6 największych porażek Rosjan na terenie zaatakowanych przez nich kraju.

Wszystko poszło nie tak. Cały świat widział klęski Rosji
W Browarach pod Kijowem doszło do rzezi rosyjskich czołgów (Twitter)

Ukraina nie padła w ciągu kilku dni, co buńczucznie zapowiadano w rosyjskiej propagandzie. Od ponad roku nasz wschodni sąsiad broni się przed rosyjskim najeźdźcą. I choć część celów udało się reżimowi Władimira Putina zrealizować, to kraj rządzony przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego broni się i odpiera wiele ataków, a niebawem ma przejść do wielkiej kontrofensywy.

Pełnowymiarowy atak Rosji na Ukrainę rozpoczął się 24 lutego 2022 roku. Od tego czasu Rosjanie ponieśli wiele klęsk.

Poniższy wybór najbardziej spektakularnych porażek armii najeźdźczej jest wyborem subiektywnym. Wynika z tego, co dziś wiadomo o wytycznych, które przyświecały wojskowym rosyjskim planującym wojnę. Jeśli bowiem plan zakładał zajęcie Kijowa w kilka dni i zmianę władz, to okazał się on mocno nietrafiony.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zełenski się tego obawiał. Generał: to największe wyzwanie Ukrainy

1. Hostomel, czyli jak (nie) zaskoczono obrońców

Jednym z pierwszych akordów wojny była próba zajęcia ukraińskiego lotniska w Hostomelu. Było to lotnisko strategicznie ważne dla Rosjan - gdyby udało się je zająć i opanować, losy wojny mogłyby się potoczyć zupełnie inaczej. Zajęcie portu lotniczego miało pozwolić Rosjanom na przerzut wojsk i wykonanie "dekapitującego" uderzenia na Kijów.

Do walk w Hostomelu wyznaczono żołnierzy WDW - rosyjskich wojsk powietrznodesantowych. Ale plan się nie powiódł. Ukraińcy, prawdopodobnie ostrzeżeni przez Zachód o nadlatujących rosyjskich śmigłowcach z desantem, byli przygotowani do obrony. Po kilku dniach walk stało się jasne, że Hostomel pozostanie w rękach Ukraińców. A na Kijów ruszyły pancerne zagony ze wschodu.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

2. Trzeba uczyć się na błędach. Obrona miasta Browary

Liczące ponad 100 tys. mieszkańców miasto Browary pod Kijowem to miejsce, w którym doszło do prawdziwej rzezi. Rosyjska kolumna pancerna jadąca na Kijów została bezlitośnie przetrzebiona przez dobrze przygotowanych Ukraińców. W ruch poszły pociski przeciwpancerne, a rozciągnięta kolumna była łatwym celem dla obrońców.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Jak w czasach wojny w Afganistanie, Rosjanie wjechali w przygotowaną pułapkę. Pewni siebie, idący na Kijów agresorzy, którzy liczyli na łatwe zwycięstwo, nadziali się na silny, dobrze zorganizowany opór Sił Zbrojnych Ukrainy. Pierścienia oblężenia wokół ukraińskiej stolicy nie udało się zamknąć i w kwietniu wojska rosyjskie opuszczały obwód kijowski. Później wyszło na jaw, jakich zbrodni wojennych dokonali w Buczy i Irpieniu

3. Czernichów - historia warta filmu

Zajęcie Kijowa, skoro nie udało się opanować lotniska w Hostomelu, wymagało natarcia ze wschodu i północnego wschodu. Na drodze Rosjan stał na tym kierunku liczący ok. 300 tys. mieszkańców Czernihów. Do natarcia atakujący rzucili, według szacunków, 13 tys. żołnierzy i nawet ok. 300 czołgów.

Pech Rosjan polegał na tym, że Czernihowa broniła formacja prawdziwie elitarna - 1. Samodzielna Brygada Pancerna, znana też jako "Siwerska". Spryt i determinacja czołgistów, wspartych żołnierzami obrony terytorialnej Ukrainy, przyniósł wysadzenie mostów w obwodzie, zatrzymał natarcie i dał "oddech" obrońcom Kijowa.

Obrona tego wielkiego miasta przez mniejsze, ale bardziej zdeterminowane siły ma potencjał na produkcję filmową. A dowodzący obroną tego kierunku wojskowi, po zakończeniu wojny, będą z dużą dozą prawdopodobieństwa jeździć po akademiach wojskowych świata i dawać wystąpienia o skutecznej obronie z przeważającymi siłami nieprzyjaciela.

4. Doniec Siewierski, czyli... nie forsuj dwa razy (tej samej) rzeki

Maj 2022 r. przyniósł szokujące zdjęcia i nagrania ze skutecznej ukraińskiej obrony na rzece Doniec Siewierski. Rosjanie dwukrotnie próbowali tam przeprawić się przez przeszkodę wodną. Dwukrotnie zostali odparci i ponieśli wielkie straty. Dane ukraińskie mówiły o zniszczeniu ponad 80 jednostek sprzętu i niemal 500 zabitych.

Nawet podchodząc z rezerwą do tych danych, można powiedzieć, że rosyjscy planiści wojskowi się nie popisali. Straty były dotkliwe, nieproporcjonalne w stosunku do nakładów użytych sił i środków. A porozbijane, spalone czołgi, transportery opancerzone i bojowe wozy piechoty pokazały dobitnie, że "druga armia świata" - jak nazywano siły zbrojne Federacji Rosyjskiej - nie jest niezwyciężona.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

5. Zatopienie "Moskwy"

14 kwietnia 2022 to data symboliczna. Na dno poszła "Moskwa" - rosyjski krążownik rakietowy, który brał udział w ataku na Wyspę Węży. Nawet jeśli przestarzała i źle dowodzona, "Moskwa" była dla Ukraińców symbolem okupacji i wojny. Kiedy więc trafiły w nią pociski przeciwokrętowe Neptun, a jednostka poszła na dno, był to moment bardzo ważny dla mitologii obrony Ukrainy.

Zatopić udało się bowiem okręt będący jednostką flagową Floty Czarnomorskiej. I to prawdopodobnie bez strat własnych. Popularny wtedy był mem wyrażający zdziwienie, jak udało się Rosjanom stracić potężny okręt wojenny w walce z krajem, który jedyną własną dużą jednostkę (fregatę "Hetman Sahajdaczny") zatopił sam, by nie wpadła w ręce wroga.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

6. Serca i umysły. Czyli o sile walki informacyjnej

Największa dotąd wygrana Ukrainy ma jednak walor niekoniecznie militarny. Kiedy w 2014 r. separatyści z Doniecka i Ługańska zaczynali walczyć o Donbas, a rosyjskie "zielone ludziki" zajmowały Krym, Europa i świat nie były tak chętne do pomocy Ukrainie.

Kiedy 24 lutego ruszyła wojna na pełną skalę, od razu było wiadomo, kto jest agresorem, a kto ofiarą. To nie był drugi Krym, który zaskoczył i zaszokował opinię publiczną. O tym, że nadchodzi wojna, mówiły jasno kolejne konferencje prasowe Białego Domu i zapowiedzi dat jej wybuchu. To wszystko toczyło się na oczach świata.

Czytaliśmy o wojnie w gazetach, słyszeliśmy o niej w naszych telewizorach, obserwowaliśmy przygotowania do niej w mediach społecznościowych. Kiedy wybuchała, nie mieliśmy żadnych wątpliwości, po czyjej stronie jest sympatia opinii publicznej. To nie był czas separatystów z Donbasu, kiedy toczyła się wojna domowa, a walczyli ze sobą ludzie z tymi samymi paszportami.

Wojna trwa już ponad rok, a świat wciąż wspiera Ukrainę. Dostarcza jej amunicji, sprzętu. Rosja została obłożona sankcjami. To największa wygrana Ukraińców - wygranie "serce i umysłów" międzynarodowej społeczności, które dają naszym wschodnim sąsiadom możliwość skutecznej obrony swojego kraju.

Dlatego właśnie tak istotne były doniesienia choćby o "Duchu Kijowa" - ukraińskim pilocie, który niemal w pojedynkę "obronił stolicę" przed rosyjskimi siłami powietrznymi, aż w końcu poległ jako bohater narodowy. Nawet jeśli doniesienia te nie wytrzymywały później konfrontacji z rzeczywistością, to bez wątpienia zjednały Ukraińcom sympatię i pozwoliły na pokazanie niezłomności i odwagi obrońców kraju.

Zrobili to także, walcząc na polu informacyjnym: poprzez staranny PR, filmy, nagrania i dzięki prezydentowi Zełenskiemu, który pozostał w Kijowie nawet w okresie, kiedy rosyjskie grupy dywersyjne próbowały go zabić. To była broń Rosji - propaganda i obrazy siejące w Europie strach, zamęt i zwątpienie. Ukraińcy sięgnęli po ten oręż, broniąc kraju, i pokazali, że uczeń jest w stanie przerosnąć mistrza.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić