oprac. Arkadiusz Jastrzębski| 
aktualizacja 

Poszukiwania węża boa w Bełchatowie. "Kobieta znalazła wylinkę w mieszkaniu"

106

Straż miejska, policja i administratorzy bloków na osiedlu 1000-lecia w Bełchatowie poszukują węża boa. Gad zostawił wylinkę, czyli zrzuconą skórę. Służby - bezskutecznie do tej pory - szukają nie tylko zwierzęcia, ale także jego hodowcy.

Powtórka z poszukiwaniem węża na koniec wakacji. Choć u wielu te doniesienia mogą wywołać rozbawienie, to jednak mieszkańcom bełchatowskiego osiedla do śmiechu nie jest.

Pani, która znalazła wylinkę węża, zaniepokoiła się. Wezwała strażników, a na miejsce przyjechał ekspert, który stwierdził, że skóra należy do węża boa. Osobnik ma ok. 1,5 m - mówi w rozmowie z serwisem ddbelchatow.pl Piotr Barasiński, szef bełchatowskiej straży miejskiej.

Nie wiadomo, jak gad znalazł się w mieszkaniu. Mógł dostać się przez uchylone okno czy balkon albo po pionach wentylacyjnych. Na os. 1000-lecia w Bełchatowie nikt nie przyznaje się do prowadzenia hodowli boa.

Przeszukaliśmy piwnice, korytarze i różne zakamarki. Poszukiwania kontynuować będzie teraz administracja bloków. Mamy "gorącą linię" z ekspertem, który przyjedzie, jeśli wąż zostanie zaobserwowany i trzeba będzie go schwytać - wyjaśnia komendant Straży Miejskiej w Bełchatowie.

Mundurowy wyjaśnia, że wąż nie jest jadowity i groźny dla człowieka.

Żywi się m.in. małymi gryzoniami. Jeśli uciekł z nielegalnej hodowli i upoluje mysz, która zjadła trutkę, to może paść. Mieszkańcy nie powinni sami łapać węża - mogą mu zrobić krzywdę. Służby są przygotowane do natychmiastowej reakcji - przestrzega Barasiński.

Strażnicy pozostają w kontakcie z właścicielami mieszkania - będą też patrolować okolice - podaje dzienniklodzki.pl. O poszukiwaniach węża powiadomiono Powiatowego Inspektora Weterynarii.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić