Pożar w domu dziecka. Źródło? Ładowarka
Pożar wybuchł w jednej z sypialni domu dziecka w Krzeszowicach po godzinie 15.30. Gdy na miejsce dotarły służby pożarnicze okazało się, że powodem zaprószenia ognia była wpięta do kontaktu ładowarka.
Do zdarzenia doszło w pokoju sypialnym, w zwanej domem dziecka Placówce Opiekuńczo-Wychowawczej "Spokojna Przystań" w Miękini.
W momencie przyjazdu strażaków w jednym z pomieszczeń placówki panowało duże zadymienie, ponieważ palił się materac. Jednak dzięki szybkiej i sprawnej akcji strażaków obeszło się bez większych zniszczeń.
Czytaj także: Pożar hali w Warszawie. Są zdjęcia z wnętrza budynku
Prawdopodobnie w jednym z pokojów zapaliło się od ładowarki telefonu komórkowego. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Personel placówki zachował się perfekcyjnie, ewakuowane zostały wszystkie dzieci i pracownicy jeszcze przed przyjazdem straży pożarnych - informuje oficer dyżurny Komendy Miejskiej PSP w Krakowie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pożar autobusu w Warszawie. Zapalił się w trakcie kursu
W pożarze nikt nie ucierpiał, dzieci i ich opiekunowie zostali ewakuowani z placówki, a do pomocy w gaszeniu pożaru przyjechało aż dziesięć zastępów straży pożarnej.
Częściowo spalił się materac na jednym z łóżek. Jest trochę brudu, a pomieszczenie wymaga wywietrzenia - dowiedzieliśmy się w Placówce Opiekuńczo-Wychowawczej "Spokojna Przystań" w Miękini.