Prowadził sprawę Madeleine McCann. Przyczyna śmierci detektywa wyjaśniona
Ujawniono szczegóły śmierci 56-letniego Kevina Halligena, który pracował nad sprawą zaginionej Madeleine McCann. Prywatny detektyw został znaleziony w swoim domu w kałuży krwi. Przyczyna śmierci była do tej niewyjaśniona.
Kevin Halligen słynął z nieszablonowego sposobu działania. Akcje, które przeprowadzał porównywano do tych filmowych wykonywanych przez Jamesa Bonda. Po zaginięciu Madeleine McCann zobowiązał się ją odnaleźć.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
1 stycznia 2018 roku został znaleziony martwy w swoim domu. Policja, która została wezwana na miejsce, oświadczyła, że przyczyna śmierci nie jest jasna. Ciało detektywa leżało ponoć w kałuży krwi.
Przez długi czas cała sprawa była bardzo tajemnicza. Wiele osób było przekonanych, że Halligen został zamordowany i ma to związek z zaginięciem dziewczynki. W ubiegłym tygodniu zaprzeczono ostatecznie tym doniesieniom.
Zobacz także: Zaginięcie Madeleine McCann - polski zwiastun
Koroner orzekł, że przyczyną śmierci był ostry krwotok podtwardówkowy. Detektyw prawdopodobnie doznał urazu głowy i nabawił się krwiaka, który pękł. Wykluczono także napad i udział osób trzecich.
Czytaj także: Zaginięcie Madeleine McCann - polski zwiastun
Sprawa Madeleine McCann jest jednym z najgłośniejszych zaginięć na świecie. Dziewczynka nagle zniknęła z hotelowego pokoju w miejscowości Praia da Luz w portugalskim regionie Algarve. Stało się to wieczorem, w czwartek 3 maja 2007 roku. Do dzisiaj sprawa jest nierozwiązana. Wielokrotnie podejrzewano, że to rodzice dziewczynki ją zabili i upozorowali zaginięcie. Drugą często powielaną teorią jest uprowadzenie Madeleine przez grupę handlującą ludźmi.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.