Raj dla rodzin zamienił się w koszmar. "Nikt nad tym nie panuje"

Plaża na Glinkach w Błoniu. Jeszcze niedawno miejsce to było oazą spokoju, gdzie można było spędzać czas z dziećmi. Niestety, sytuacja diametralnie się zmieniła. Dziś ludzie skarżą się tam na młodzież, która okupuje ławki, pije i zakłóca ich spokój. "Krzyczą, biją się, a my czujemy się bezradni. Nikt nad tym nie panuje" - mówi "Faktowi" pan Edward.

Pijaństwo i imprezy na plaży w Błoniu. Mieszkańcy mają dość.Raj dla rodzin zamienił się w koszmar. "Nikt nad tym nie panuje"
Źródło zdjęć: © Google Maps, Picryl
Bogdan Kicka
1

Plaża na Glinkach w Błoniu, niegdyś postrzegana jako idealne miejsce do relaksu dla rodzin, stała się obecnie miejscem, które budzi niepokój mieszkańców. Zamiast ciszy i spokoju na plaży coraz częściej można spotkać głośne grupy, które okupują ławki i miejsca przeznaczone do grillowania.

To już nie jest spokojna miejscówka, gdzie można przyjść, posiedzieć z dziećmi i pozbierać myśli. Tu jest teraz niebezpiecznie. Za dużo tu obcych, którzy przyjechali tu mieszkać i czują, że wszystko im wolno. Naprawdę chwilami strach wychodzić na spacer, żeby nie dostać łomotu - skarżą się w rozmowie z "Faktem" okoliczni mieszkańcy.

Według relacji mieszkańców, wielu z tych młodych ludzi spożywa alkohol, hałasuje i zakłóca porządek. Szczególnie uciążliwy jest weekendowy wieczór, kiedy to do Błonia zjeżdżają tłumy, by urządzać długie i głośne imprezy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Katowice. Usłyszał hałas z przyczepy. Okazało się, że wiózł imigrantów

Nie jest ciekawie. Pojawiają się tu osoby z różnych krajów i urządzają balangi nawet do drugiej w nocy. W alkohol zaopatrują się w pobliskiej Żabce. Potem spotykają się przy stawach i imprezują na całego. Podczas tych spotkań hałasują, piją alkohol, a my nie możemy nic z tym zrobić, bo jak się odezwiemy, to nas straszą — mówi "Faktowi" jeden z mieszkańców Błonia.

Gdzie są władze miasta i służby?

Największym zmartwieniem mieszkańców jest brak odpowiedniej reakcji ze strony służb porządkowych. Wielu z nich skarży się na to, że policja i straż miejska rzadko pojawiają się na miejscu, co daje młodzieży poczucie bezkarności. To powoduje, że lokalni mieszkańcy czują się bezradni, bojąc się interweniować samodzielnie, aby nie narażać się na nieprzyjemności lub nawet niebezpieczeństwo.

Panie, robią tu, co chcą. Krzyczą, biją się, a my czujemy się bezradni. Nikt nad tym nie panuje. Przecież ja nie będę szedł się bić z grupą młodych ludzi, którzy są pod wpływem alkoholu, bo za chwilę wyląduje w szpitalu. Od zapanowania nad tym bałaganem są służby, które raz na zawsze powinny zrobić tu porządek – mówi "Faktowi" pan Edward.

Reakcja służb

Reporterowi "Faktu" udało się porozmawiać z oficerem dyżurnym w Błoniu oraz strażnikami miejskimi, którzy odpowiadają za "porządek" na Glinkach. Jak się okazało, sprawa jest im dobrze znana.

Policjanci, którzy patrolują miasto, odwiedzają to miejsce. Zgłoszenia z tego miejsca pojawiają się kilka razy w miesiącu. Młodzi, którzy zachowują się niestosownie, są pouczani albo karani mandatami — przekazał "Faktowi" Tomasz Janas, dyżurny KPP w Błoniu.

Straż Miejska również przyznaje, że zna problem, ale podkreśla, że ich działania są ograniczone ze względu na niewielką liczbę funkcjonariuszy i brak obecności w weekendy, kiedy problemy są najbardziej widoczne.

Lokalne władze przyznają, że problem istnieje, ale podkreślają, że nie można nikogo dyskryminować. Wskazują na konieczność znalezienia balansu, który pozwoli wszystkim czuć się bezpiecznie i swobodnie korzystać z publicznej przestrzeni. Trwają rozważania nad wdrożeniem dodatkowych środków bezpieczeństwa, jednak na razie konkretne rozwiązania nie zostały jeszcze ogłoszone.

Źródło artykułu: o2pl

Wybrane dla Ciebie

Pokaz determinacji. Wrócił po strasznym wypadku
Pokaz determinacji. Wrócił po strasznym wypadku
Leśnicy nie kryją radości. Pojawiły się pierwszy raz. "Wzlecą w przestworza"
Leśnicy nie kryją radości. Pojawiły się pierwszy raz. "Wzlecą w przestworza"
Napięcia między Izraelem a Iranem. Eksplozje i alarmy w obu krajach
Napięcia między Izraelem a Iranem. Eksplozje i alarmy w obu krajach
Rekordowa liczba. Tyle protestów wyborczych trafiło do Sądu Najwyższego
Rekordowa liczba. Tyle protestów wyborczych trafiło do Sądu Najwyższego
Nietypowy incydent w Rzymie. 81-latek wjechał autem na Schody Hiszpańskie
Nietypowy incydent w Rzymie. 81-latek wjechał autem na Schody Hiszpańskie
Katastrofa samolotu w Indiach. Nagranie ujawnia możliwą przyczynę?
Katastrofa samolotu w Indiach. Nagranie ujawnia możliwą przyczynę?
11 ran kłutych szyi. Podejrzany ma 17 lat. Mama Huberta napisała tylko dwa słowa
11 ran kłutych szyi. Podejrzany ma 17 lat. Mama Huberta napisała tylko dwa słowa
16-latek pijany i bez prawa jazdy. Syn prezesa Puszczy Niepołomice zatrzymany
16-latek pijany i bez prawa jazdy. Syn prezesa Puszczy Niepołomice zatrzymany
Ktoś zniszczył figurę Matki Boskiej. Leśnicy pokazali zdjęcie
Ktoś zniszczył figurę Matki Boskiej. Leśnicy pokazali zdjęcie
Cristiano Ronaldo podarował koszulkę Trumpowi. Na niej szczególne przesłanie
Cristiano Ronaldo podarował koszulkę Trumpowi. Na niej szczególne przesłanie
Zmarł jeden z 5 chłopców, potrąconych przez BMW. Kierowca był pod wpływem narkotyków
Zmarł jeden z 5 chłopców, potrąconych przez BMW. Kierowca był pod wpływem narkotyków
Jechał przez Polskę do Turcji. Wpadł na S19. Tylko zajrzeli do środka
Jechał przez Polskę do Turcji. Wpadł na S19. Tylko zajrzeli do środka