Rolnicy zdumieni. Tego chce burmistrz. "Dziwaczna prośba"
Apel burmistrza Szczebrzeszyna (woj. lubelskie) wywołał ogromne poruszenie w sieci. Samorządowiec wezwał rolników do mycia maszyn i dróg. - Ta prośba jest dziwaczna - skwitował jeden z rolników.
Zawrzało w sieci po tym, jak kontrowersyjną prośbę opublikował burmistrz Szczebrzeszyna Rafał Kowalik.
Coraz częściej otrzymujemy zgłoszenia, że po wyjeździe maszyn rolniczych z pól na drogach publicznych pozostaje błoto i ziemia. To nie tylko brud, ale realne zagrożenie dla kierowców i pieszych - podkreślił Kowalik.
Przypominam: zanieczyszczanie drogi to wykroczenie z art. 91 Kodeksu Wykroczeń i grozi za to grzywna do 1500 zł. Jeśli dojdzie do wypadku, odpowiedzialność może być znacznie poważniejsza - nawet karna - spostrzegł burmistrz na Facebooku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małgorzata Rozenek-Majdan: "Największą krzywdą dla młodych kobiet jest słuchanie innych"
Na koniec zaapelował do rolników. "Proszę i apeluję - czyśćcie maszyny i drogi po zakończonych pracach! To kwestia odpowiedzialności, bezpieczeństwa i uniknięcia wysokich mandatów" - napisał.
"Ta prośba jest dziwaczna"
W komentarzach ludzie aż się zagotowali. Poza tym w rozmowie z "Faktem" do apelu burmistrza dosadnie odniósł się rolnik spod Poznania.
Pan burmistrz najwyraźniej nie zna specyfiki pracy na roli. Ta prośba jest dziwaczna. Akurat mnie nie dotyczy, bo to inne województwo, ale przyjmuję ją z niedowierzaniem. Wiem, że takie są przepisy, ale w praktyce to mało wykonalne - zaznaczył.
W poradniku policji można natomiast przeczytać, że "niewątpliwie czyszczenie kół i zabezpieczanie przyczep jest uciążliwym obowiązkiem, ale koniecznym dla zachowania właściwego bezpieczeństwa".
Odpowiedzialnym za nie jest bowiem nie tylko zarządca drogi, ale również jej użytkownik - zaznaczono w tej instrukcji.