Rosjanka nagle wyszła z wesela. Dopadło ją stado niedźwiedzi

34

24-letnia Jana opuściła nagle przyjęcie weselne i poszła do lasu, żeby ochłonąć. Kiedy zorientowała się, że się zgubiła zadzwoniła po pomoc. Na miejsce wysłano służby ratownicze, jednak kobiety nigdy nie udało się znaleźć. Prawdopodobnie zjadły ją niedźwiedzie.

Rosjanka nagle wyszła z wesela. Dopadło ją stado niedźwiedzi
Kobieta zaginęła podczas wesela.

24-letnia Jana zaginęła w lipcu w lasach niedaleko Swierdłowska w Rosji. Pomimo wytężonych wysiłków grupy poszukiwawczej, nie udało jej się odnaleźć. Tropy urywają się nagle w lesie, co prowadzi do spekulacji, że Jana została zaatakowana przez dzikie zwierzęta.

Zgubiła się na weselu

Jana była gościem na małym przyjęciu weselnym swojej przyjaciółki. Podczas imprezy pokłóciła się z innym jej uczestnikiem i zdenerwowana wyszła z lokalu. Od tamtej pory nikt jej nie widział.

24-latka kilka godzin później zadzwoniła pod numer alarmowy. Powiedziała, że zgubiła się w lesie i nie umie znaleźć drogi powrotnej. Na miejsce wysłano funkcjonariuszy z psami tropiącymi, jednak Rosjanki nie udało się znaleźć.

W lesie znaleziono za to ślady grupy niedźwiedzi, w tym kilku młodych. Jak mówi dla "The Sun" inspektor przyrody Andrei Sakulin jeśli kobieta spotkała niedźwiedzicę z młodymi, to niedźwiedzica mogła zaatakować od razu - bez żadnego ostrzeżenia czy warczenia.

Nie można już mieć nadziei, że kobieta zostanie odnaleziona żywa Były tam ślady niedźwiedzicy i młodych, co oznaczało, że miejsce to było "bardzo niebezpieczne dla ludzi" - dodał.
Zobacz także: Zagrożenie ze strony Talibów. Manewry Rosji i sojuszników przy granicy z Afganistanem
Autor: ABA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić