Stegna, godzina 15. Dokładnie widać, co się działo na plaży
Wakacje się skończyły, ale w najpopularniejszych polskich kurortach nadmorskich nadal podziwiać można paradę parawanów. Turystów nie brakuje, nie ma w tym zresztą nic dziwnego – pogoda we wrześniu wyjątkowo dopisuje. Zdjęcia z kamerek zainstalowanych nad morzem potwierdzają, że sezon letni jeszcze się z nami nie żegna.
Plażowiczów nad polskim morzem we wrześniu nie brakuje.
Sobota, godzina 15. Ujęcia z kamerek w Stegnie, Krynicy Morskiej i Sarbinowie mówią same za siebie. Jak widać, ludzi (i parawanów) nie brakuje. Może nie jest to szczyt sezonu, jednak biorąc pod uwagę to, że za chwilę zaczyna się jesień, plażowiczów jest naprawdę dużo.
Nie ma się co im dziwić, temperatura wody w Bałtyku jest zaskakująco wysoka. Biorąc pod uwagę temperaturę powietrza, około 23 st. C, morskie kąpiele dzisiaj mogą przyjemne.
Czytaj także: Odwiedził go Kwaśniewski. Mówi, co zamówił do picia
Temperatura nad Bałtykiem we wrześniu
Według portalu FaniPogody.pl, temperatura we wrześniu będzie kształtować się ponad wieloletnią normę, a ilość opadów ma być poniżej klimatycznej normy.
Te optymistyczne prognozy sprawiają, że na nadbałtyckie plaże we wrześniu napływa kolejna fala turystów.
Czytaj także: Ona ma 102 lata, on 29. Różnica wieku nie jest problemem
Czy warto jechać nad morze we wrześniu?
Wyjazd nad morze po zakończeniu wakacji ma wiele plusów. Przede wszystkim, na plaży znajduje się mimo wszystko mniej plażowiczów, niż w szczycie sezonu. Jest to więc idealny czas do nadmorskich wojaży dla osób, które źle czują się w tłumie.
Dużym plusem jest też fakt, że koszty noclegu w hotelach są znacznie niższe, a kolejki do restauracji czy rozmaitych atrakcji – po prostu krótsze. Dodatkowo temperatura powietrza jest niższa, co sprawia, że wrzesień to idealna pora na plażowanie dla osób, które nie najlepiej znoszą upały.
No i na koniec - parawany owszem, są. Jednak nie będziemy mieli problemu, by dostać się do morza. W sezonie nieraz droga do wody przypomina slalom, gdyż między parawanami dosłownie nie ma, gdzie "szpilki wcisnąć".
