Strażak zmarł w drodze na akcję. "90 minut walki"
W sobotę nad ranem OSP Jerzwałd ruszyła do pożaru w Siemianach. W drodze zasłabł prezes jednostki, druh Edward Smagała. Mimo 90-minutowej resuscytacji prowadzonej przez strażaków i ratowników, jego życia nie udało się uratować.
Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę 27 grudnia nad ranem. Około godziny 4:00 strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze domku letniskowego w miejscowości Siemiany. Do działań skierowano jednostkę OSP Jerzwałd. Edward Smagała, który kierował wozem bojowym, w trakcie wyjazdu nagle stracił przytomność.
Tłumy na każdym kroku. Europejska Stolica Świąt Bożego Narodzenia zachwyca
Jak przekazano we wpisie OSP RP, druhowie z jednostki natychmiast podjęli resuscytację krążeniowo-oddechową i wezwali Zespół Ratownictwa Medycznego. Akcja ratunkowa trwała około 90 minut. Mimo intensywnych działań, nie udało się przywrócić funkcji życiowych. Druh Edward Smagała zmarł w wieku 69 lat, w trakcie pełnienia służby.
Apel o hołd bez syren
Związek OSP RP zwrócił się do wszystkich jednostek ochotniczych i państwowych w kraju o symboliczne oddanie hołdu zmarłemu. Ma on nastąpić 28 grudnia 2025 r. (niedziela) o godz. 18:00 poprzez włączenie sygnałów świetlno-dźwiękowych w pojazdach pożarniczych na 1 minutę z prośbą o nieuruchamianie syren alarmowych.
"Niech ten symboliczny gest będzie wyrazem naszej jedności, pamięci i solidarności całej strażackiej rodziny" – napisano w komunikacie.