Syn miał zabić ojca w Wigilię? Ujawniono ustalenia śledczych, są zarzuty
Prokuratura Rejonowa w Drawsku Pomorskim oskarżyła 38-letniego Arkadiusza Ż. o zabójstwo ojca, naruszenie nietykalności swojej partnerki i jej kuzyna oraz nielegalne posiadanie amunicji. Do zdarzenia doszło w święta Bożego Narodzenia w 2023 roku. Co ustalono w wyniku szeroko zakrojonego śledztwa?
Do morderstwa doszło w nocy z 24 na 25 grudnia 2023 roku w Złocieńcu. Wigilijnego wieczoru Arkadiusz Ż. wrócił ze świątecznego spotkania do domu. Rozpoczęła się awantura, w wyniku której zastrzelił swojego ojca na podwórku.
Oddał co najmniej dwa strzały z pistoletu, na który miał zezwolenie (nieleganie posiadał jedynie część amunicji). Pokrzywdzony zginął na miejscu, a śledczy stwierdzili u niego dwie rany — w okolicach klatki piersiowej oraz jamy brzusznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Strzelanina przed Biedronką w Bolkowie na Dolnym Śląsku
Oskarżony w ten sam wieczór miał dopuścić się naruszenia nietykalności cielesnej swojej partnerki oraz jej kuzyna. Miał ich szarpać i wypraszać z domu. Został aresztowany i wciąż przebywa za kratkami. Śledztwo trwa.
Ustalono, że w chwili zatrzymania Arkadiusz Ż. był pod wpływem alkoholu. Ponadto wykonano test narkotykowy, który wykazał obecność marihuany w jego organizmie. Dodatkowo zgromadzono opinie specjalistów z zakresu chemii, balistyki i genetyki oraz psychiatrii.
Według opinii biegłych 38-latek miał ograniczoną zdolność rozumienia znaczenia swoich czynów i pokierowania swoim postępowaniem w czasie popełnienia przestępstwa. Jednakże ta ograniczona poczytalność niekoniecznie stanowi podstawę do umorzenia śledztwa. Może dojść również do ewentualnego złagodzenia kary.
Zabójstwo w Wigilię. Oskarżony złożył wyjaśnienia
W trakcie przesłuchania Arkadiusz Ż. najpierw nie przyznał się do winy, a następnie nie wykluczył takiej możliwości. Utrzymywał, że użył broni, jednak nie celował do ojca. Chciał oddać strzały ostrzegawcze.
Mówił, że sięgnął do szafki po broń, bo był przekonany, że nieznany napastnik atakuje go gazem, a on działał w obronie własnej i dzieci — przekazał PAP prok. Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.