Szok w USA. Wyciekły szczegóły na temat zamachowca
29-letni Afgańczyk, który przybył do Stanów Zjednoczonych w 2021 roku, został zidentyfikowany jako podejrzany w sprawie ataku na dwóch żołnierzy Gwardii Narodowej w Waszyngtonie. Amerykańskie władze natychmiast wstrzymały rozpatrywanie wniosków azylowych od obywateli Afganistanu.
Dwóch żołnierzy Gwardii Narodowej zostało ciężko rannych w wyniku strzelaniny, która miała miejsce w centrum Waszyngtonu, niedaleko Białego Domu. Donald Trump, który przebywał na Florydzie, szybko odniósł się do tego zdarzenia za pośrednictwem mediów społecznościowych. - Sprawca zapłaci bardzo wysoką cenę - zapowiedział prezydent USA.
29-letni Afgańczyk, który przybył do USA w 2021 roku, jest podejrzany o atak na dwóch żołnierzy Gwardii Narodowej.
Rahmanullah Lakanwal, mieszkający w Bellingham w stanie Waszyngton, otworzył ogień w pobliżu stacji Farragut West w północno-zachodnim Waszyngtonie, raniąc najpierw kobietę z Gwardii Narodowej.
"Nie pasujemy do wizji USA". Czaputowicz o problemie Polski w Ukrainie
Według źródeł policji, na które powołuje się "NY Post", Lakanwal postrzelił dwie osoby przed tym, jak trzeci żołnierz go obezwładnił. Dwaj ranni żołnierze zostali przewiezieni do szpitala w stanie krytycznym.
Rahmanullah Lakanwal osiedlił się w USA w 2021 roku, gdy wojska USA wycofały się z Afganistanu. Jego wiza upłynęła jednak we wrześniu w 2024 roku.
Mimo to, Lakanwal pozostał w kraju nielegalnie. Program "Operation Allies Welcome" miał na celu zapewnienie wsparcia dla około 90 tys. afgańskich uchodźców, ale w wyniku nieprawidłowości w procesie weryfikacji, wielu z nich znalazło się na liście obserwacyjnej terrorystów.
Raporty wykazały, że administracja Joe Bidena nie do końca należycie sprawdziła osoby przybywające do USA, gdy talibowie odzyskali kontrolę nad Afganistanem - mówi raport inspektora generalnego Departamentu Sprawiedliwości. Z listy potencjalnych zagrożeń ostatecznie wykreślono 46 osób.
Bellingham było jednym z miast, gdzie osiedlono uchodźców afgańskich w 2021 roku. Spośród nich, niektórzy zostali zidentyfikowani jako osoby, które są niebezpieczne dla obywateli USA.
Potencjalny akt terroryzmu w USA
FBI traktuje incydent jako potencjalny akt terroryzmu. Burmistrz Waszyngtonu, Muriel Bowser, określiła strzelaninę jako "celowy atak" skierowany przeciwko Gwardii Narodowej. Do zdarzenia doszło w ruchliwym rejonie Farragut Square, w pobliżu wielu sklepów i restauracji.
W chwili strzelaniny prezydent Trump przebywał na Florydzie, a wiceprezydent JD Vance odwiedzał żołnierzy w Kentucky. W odpowiedzi na wydarzenia Trump zarządził wysłanie 500 dodatkowych żołnierzy Gwardii Narodowej do Waszyngtonu.
Nigdy się nie poddamy. Zabezpieczymy naszą stolicę i nasze miasta -powiedział sekretarz Pete Hegseth. - Prezydent Trump polecił mi, abym wzmocnił naszą obecność w Waszyngtonie D.C - dodał.
Jednym z poszkodowanych w środowym ataku jest Andrew Wolfe, były uczeń liceum Musselman w Zachodniej Wirginii. Druga ofiara, kobieca członkini Gwardii Narodowej, została postrzelona w klatkę piersiową i głowę przez Afgańczyka, jednak jej tożsamości jeszcze nie ujawniono.
Po środowym ataku USA zdecydowały się wstrzymać na czas nieokreślony przetwarzanie wniosków o azyl od obywateli Afganistanu.
Według amerykańskiego urzędu imigracyjnego, wnioski będą zawieszone "do czasu przeprowadzenia dalszej kontroli protokołów bezpieczeństwa i weryfikacji". Podkreślono także, że ochrona i bezpieczeństwo narodu amerykańskiego pozostają priorytetem.