Tajemniczy wybuch w Wałbrzychu. Mieszkańcy przerażeni, służby badają sprawę
W poniedziałek (22 lipca) po godzinie 23.00 mieszkańcy Wałbrzycha usłyszeli przerażający huk po wybuchu. Lokalne media snują teorie na temat tego tajemniczego zjawiska. Nikt nie wie jednak, co się stało. Sprawę ma zbadać Główny Instytut Górnictwa z Katowic.
Mieszkańcy kilku dzielnic Wałbrzycha usłyszeli potężny wybuch w poniedziałek, 22 lipca po godzinie 23.00. Na nagraniach, jakie przesłano do lokalnej redakcji dziennik.walbrzych.pl, widać błysk, a następnie potężny huk. Zgłoszenie w tej sprawie trafiło z ulicy Batorego, dlatego też tam udali się miejscowi strażacy. Źródła eksplozji nie udało się ustalić.
Czytaj również: Nie wypłacili nagrody za znalezienie ciała Jaworka. Oto powód
Tajemniczy wybuch w Wałbrzychu. Źródłem byłe kopalnie?
Magistrat w Wałbrzychu także postanowił zbadać tę sprawę. Lokalne media zastanawiają się bowiem, skąd wziął się wybuch i czy istnieje jakieś zagrożenie, o którym nikt do tej pory nie wiedział w okolicy. Wśród hipotez wymienia się wybuch butli z gazem, niewybuch czy wybuch gazów pokopalnianych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To nie jest wojna o terytorium? "Targowanie się nie załatwia sprawy"
Miejsce, które zostało wskazane przez świadków w zasadzie wyklucza obecność pozostałości infrastruktury pokopalnianej i możliwości dojścia do wycieku, i wybuchu gazów, wskazanego metanu. Natomiast powyższe zjawisko będzie konsultowane z instytucją zajmującą się tą problematyką. Konkretnie z Głównym Instytutem Górnictwa - powiedziała w rozmowie z dziennik.walbrzych.pl Kamila Świerczyńska z wałbrzyskiego magistratu.
Zobacz również: "Kończę bytowanie na tym padole". Wałęsa zwrócił się do Polaków
W okolicy nie stwierdzono zniszczeń, jakie z pewnością pozostawiłyby skutki eksplozji niewybuchu lub butli z gazem. Możliwe jednak, że do zdarzenia doszło z dala od zabudowań i dlatego są one niewidoczne. Na razie sprawa jest owiana tajemnicą. Pytanie, czy Główny Instytut Górnictwa z Katowic uda się znaleźć źródło eksplozji. Jak donosi "Gazeta Wrocławska", ekspertów wezwał szef zarządzania kryzysowego w mieście Wojciech Łomnicki. Jeśli bowiem do eksplozji doszło w szybach lub korytarzach pokopalnianych, może to stanowić zagrożenie.
Do podobnego wybuchu, którego pochodzenie nie jest znane, doszło także w Starachowicach w kwietniu tego roku.