Tak zmuszają ukraińskie dzieci, by pokochały Rosję. 2 mln rubli dla nauczycieli
Dzieci na okupowanych terenach wschodniej Ukrainy uczą się "kochać Rosję" już od najmłodszych lat - alarmuje BBC. Kilkuletnie dzieci w przedszkolach poddawane są rusyfikacji i indoktrynacji. Rząd w Moskwie oferuje 2 mln rubli (ponad 90 tys. zł) nauczycielom, którzy będą skłonni przenieść się do okupowanych części Ukrainy, by nastawiać młodych Ukraińców przeciwko ich własnemu krajowi.
Jak opisuje BBC, w przedszkolu w okupowanym mieście Antracyt dzieci przygotowują świece okopowe i koce dla rosyjskich żołnierzy. W Ługańsku kilkuletnie dziewczynki skaczą i gestykulują przed rosyjską flagą, gdy z głośników rozbrzmiewa piosenka "Jestem Rosjanką".
Uczniowie szkół w okupowanym Doniecku mają uczyć się hymnu rosyjskiego. Zmuszani są też do udziału w wydarzeniach poświęconych Rosji i ZSRR. Ponadto do szkół przyjeżdżają rosyjscy żołnierze, którzy udzielają dzieciom "lekcji odwagi", a przy okazji przedstawiają Ukraińców jako brutalnych neonazistów. Kreml organizuje też wycieczki po Rosji dla ukraińskich dzieci.
W ten sposób Rosjanie chcą zniszczyć ukraińską tożsamość mieszkańców okupowanych terenów i nastawić młodych Ukraińców przeciwko ich własnemu krajowi.
Czytaj także: Sankcje Trumpa. Rosjanie zabrali głos
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pomysł Trumpa zaszkodzi NATO? "Traktuje sojuszników jak pionki"
Do tego potrzebni są jednak nauczyciele, a ponieważ wielu ukraińskich pedagogów uciekło, Moskwa zachęca rosyjskich nauczycieli do przeprowadzki, kusząc ich pieniędzmi. Według BBC, rząd w Moskwie oferuje 2 mln rubli (ponad 90 tys. zł) nauczycielom, którzy będą skłonni przenieść się do okupowanych części Ukrainy.
Junarmia. Tak Rosjanie militaryzują społeczeństwo
Przy rosyjskim Ministerstwie Obrony działa Junarmia, czyli rosyjska młodzieżówka szkolona do służby w wojsku, która często porównywana jest z Hitlerjugend. Jak wynika z informacji pojawiających się w mediach - Junarmia ma liczyć kilkanaście milionów członków.
Do Junarmii przyjmowane są już 8-letnie dzieci. "Zapewniamy dzieciom podstawowe umiejętności, które okażą się przydatne, jeśli zdecydują się na służbę wojskową" – mówi cyt. przez BBC Fidail Bikbulatov, który kieruje oddziałem Junarmii na okupowanych terenach obwodu zaporoskiego w południowo-wschodniej Ukrainie.
Podobnych organizacji, sponsorowanych przez państwo, jest więcej. Grupy te organizują konkursy, w których ukraińskie dzieci muszą wykazać się m.in. ogólną znajomością zagadnień wojskowych, wiedzą o państwowości rosyjskiej, a także - umiejętnościami strzelania z broni palnej.
Z czasem dzieci uczą się języka rosyjskiego, korzystając przy tym z podręczników, które uzasadniają wojnę Rosji z Ukrainą.
W jednej z takich książek Ukraina jest przedstawiana jako nic więcej niż zachodni wynalazek stworzony na złość Rosji, a autor twierdzi, że ludzka cywilizacja prawdopodobnie dobiegłaby końca, gdyby Rosja nie dokonała inwazji na Ukrainę w 2022 roku - opisuje BBC.
W ciągu trzech lat wojny w Ukrainie około 20 tys. dzieci zostało przymusowo deportowanych do Rosji, Białorusi lub na terytoria okupowane.
Źródło: BBC, Onet, Bankier