Taki samolot krążył nad Ukrainą. Wiadomo już, co w nim było
Wiele państw z całego świata solidaryzuje się z Ukrainą po inwazji wojsk rosyjskich. Niezbędną pomoc przysłała także Kanada. Okazało się, że to dlatego samolot tego państwa krążył wcześniej nad Ukrainą. Internauci patrząc na radary zastanawiali się, jaki jest tego powód.
Na zdjęciu karabin maszynowy M240B z dwiema taśmami amunicyjnymi i wymiennymi lufami.
Jak poinformowało Ministerstwo Obrony Ukrainy, samoloty wojskowe Królewskich Kanadyjskich Sił Powietrznych dostarczyły lekką broń piechoty Siłom Zbrojnym Ukrainy. Wojskowy ładunek został dostarczony na Międzynarodowy Port Lotniczy im. Daniła Halickiego we Lwowie wojskowym samolotem transportowym C-17.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Kanadyjczycy dostarczyli m.in karabiny snajperskie, karabinki automatyczne, karabiny maszynowe z celownikami optycznymi, pistolety, noktowizory, sprzęt rozpoznawczy i inne wyposażenie wojskowe.
Dziękujemy naszym partnerom i przyjaciołom za tę ważną i terminową decyzję. Szczególne podziękowania dla minister obrony narodowej Anity Anand za jej silną pozycję we wspieraniu Ukrainy - powiedział minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow.
Pomoc wojskowa została wysłana w celu przeciwdziałania agresji Federacji Rosyjskiej. Jak poinformował wiceminister obrony Ukrainy Rostysław Zamlinsky, Ukraina spodziewa się przybycia innych samolotów z Kanady z bronią obronną.
Umowa z Kanadą
Jak podkreśla mil.in.ua, ładunek został dostarczony w ramach Umowy Technicznej między Ministerstwem Obrony Ukrainy a Departamentem Obrony Narodowej i Sił Zbrojnych Kanady w sprawie szkoleń wojskowych na Ukrainie.
Ryzyko inwazji militarnej Rosji na Ukrainę jest bardzo wysokie. Napięcie na granicy obu państw eskaluje od kilkunastu tygodni. Wielu ekspertów obawia się, że atak zbrojny Rosjan może nastąpić w najbliższych dniach. Premier Australii mówi nawet o 24 godzinach.
Samolot na radarach
Kanadyjski samolot nad Ukrainą, którym transportowano ekwipunek wzbudził zainteresowanie internautów.
Śledził go m.in dziennikarz TVP Jarosław Olechowski.
Ciekawe, co tam wożą - zastanawiał się.
Gdy pojawił się komunikat Ukrainy, natychmiast podzielił się tą informacją.
