Ten list rozdziera serca. Lekarze jednoczą się po tragedii w Krakowie
W Krakowie doszło do brutalnego ataku na lekarza – zginął ortopeda dr Tomasz Solecki. Napastnik wtargnął do gabinetu w trakcie wizyty i śmiertelnie go ranił. Wstrząśnięci lekarze apelują o reakcję na rosnącą agresję wobec personelu medycznego.
W poniedziałek 29 kwietnia około godziny 10:35, w Krakowie doszło do tragicznego wydarzenia, które wstrząsnęło całym środowiskiem lekarskim. Podczas dyżuru w Przychodni Urazowo-Ortopedycznej Szpitala Uniwersyteckiego 35-letni mężczyzna zaatakował dr. Tomasza Soleckiego. Mimo błyskawicznej reakcji służb ratunkowych i udzielonej pomocy, lekarz zmarł.
Śmierć dr. Soleckiego wzbudziła falę żalu i oburzenia wśród medyków w całej Polsce. W mediach społecznościowych opublikowano m.in. oświadczenie koordynatora Oddziału Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej w Wyszkowie, Jakuba Janowicza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłumy Polaków i liczne atrakcje. "Zabawa dla każdego"
Z ogromnym smutkiem i głębokim żalem pragniemy wyrazić nasze kondolencje po tragicznej śmierci dr. Tomasza Soleckiego, który zginął tragicznie podczas pełnienia swoich obowiązków służbowych w Przychodni Urazowo-Ortopedycznej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Truizmem jest stwierdzenie, że śmierć dr. Tomasza to nie tylko ogromna strata dla jego rodziny i bliskich, ale również dla całej społeczności medycznej - napisano w oświadczeniu.
Lekarze łączą się w bólu po tragedii
W swoim apelu lekarze nie kryją emocji i wyrażają jedność w obliczu tragedii. "Jako ortopedzi, choć pracujący w innej części Polski, czujemy się zjednoczeni w tym bolesnym momencie, solidaryzując się z jego najbliższymi i wszystkimi, którzy go znali i cenili. Solidaryzujemy się także z naszymi kolegami i koleżankami z Krakowa, którzy w tej trudnej chwili stają ramię w ramię z rodziną dr. Soleckiego" - przekazali.
W piśmie nie zabrakło również ostrzeżenia i krytyki wobec rosnącej fali agresji wobec pracowników ochrony zdrowia.
"My również wielokrotnie w swojej pracy doświadczamy agresji werbalnej i niewerbalnej, dodatkowo też widzimy, że granie na emocjach społeczeństwa dotyczących jego niezadowolenia z dostępu do ochrony zdrowia w naszym kraju stało się dla wielu orężem walki politycznej. Stanowczo sprzeciwiamy się tego typu praktykom, które mogą doprowadzić do podobnych aktów bestialstwa w przyszłości" - napisano w oświadczeniu.
Trwa śledztwo mające wyjaśnić okoliczności zbrodni. Policja i prokuratura nie ujawniają na razie szczegółów dotyczących motywów napastnika.