Usunął asekuracje na Zadnim Kościelcu. Instruktor stracił uprawnienia
Polskiego Związku Alpinizmu (PZA) odebrał uprawniania jednemu z instruktorów alpinizmu i trenerowi wspinaczki sportowej – poinformowano w komunikacie Związku, przywołanym przez PAP. To efekt samowolnego usunięcia punktów asekuracyjnych na trzech trasach wspinaczkowych.
Najważniejsze informacje
- PZA cofnął uprawnienia instruktorskie i trenerskie alpiniście po samowolnym usunięciu punktów asekuracyjnych.
- TPN informuje, że nie wpłynął żaden wniosek o demontaż ani odtworzenie kotew na Zadnim Kościelcu.
- Spór dotyczy interpretacji Porozumienia Tatrzańskiego z 2004 r. i charakteru dróg: "Zakaz stękania", "Gamma" i "Dwaj panowie B.".
W środowisku wspinaczkowym zawrzało po zlikwidowaniu stałych punktów asekuracyjnych na Zadnim Kościelcu. Według komunikatu Polskiego Związku Alpinizmu działania te miały charakter samowolny i były niezgodne z zasadami etyki taternickiej. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, decyzja Związku zapadła po analizie materiałów z mediów społecznościowych oraz wyjaśnień osoby, której odebrano uprawnienia.
Zarząd PZA uznał, że usunięcie ringów przeprowadzono bez konsultacji ze środowiskiem i bez zgody parku narodowego. Tatrzański Park Narodowy przekazał, że do dyrekcji nie trafił żaden formalny wniosek dotyczący tych prac. Park podkreśla, że zarówno demontaż, jak i tworzenie lub odtwarzanie stałych punktów wymaga wcześniejszej zgody.
Na przełomie października i listopada trzyosobowy zespół zdemontował asekurację na drogach "Zakaz stękania", "Gamma" i "Dwaj panowie B.". Informacje o akcji pojawiły się pod koniec listopada, po wpisach w mediach społecznościowych. Autorzy wskazali, że, w ich ocenie, działali "zgodnie z Porozumieniem Tatrzańskim z 2004 r." i że odtąd drogi powinny być pokonywane z asekuracją tradycyjną.
Sceny nad Morskim Okiem. Turyści z dziećmi zrobili sobie lodowisko
Spór o Porozumienie Tatrzańskie z 2004 r.
Porozumienie jest kompromisem regulującym użycie stałych punktów w Tatrach. Wskazuje rejony dopuszczone do stylu sportowego, m.in. zachodnią ścianę Kościelca, Zamarłą Turnię i Mnicha, a poza nimi zaleca ograniczanie ringów do minimum. Dokument akcentuje też poszanowanie charakteru istniejących linii i ochronę przyrody. Konflikt dotyczy tego, czy demontaż na Zadnim Kościelcu mieścił się w tych ramach.
Klub reaguje, kursanci tłumaczą
Publikacje o demontażu wywołały gwałtowne komentarze. Klub Wysokogórski Sakwa potępił działania, nazywając je "samowolką" i zawiesił je do czasu wyjaśnienia. Klub zaznaczył, że "akcja ta nie była w żaden sposób związana ani konsultowana z klubem". W obszernym oświadczeniu cytowanym przez PAP wspinacze wskazali, że działali na prośbę instruktora, który był ich autorytetem. "Nawet nie przyszło nam do głowy, by poddawać w wątpliwość słuszność naszych wspólnych działań" – napisali w wyjaśnieniach.
PZA poinformował, że decyzję o cofnięciu uprawnień poprzedziła analiza materiałów i wyjaśnień. Od rozstrzygnięcia przysługuje odwołanie do Walnego Zgromadzenia Delegatów Związku. TPN dodaje, że dotąd nie zgłoszono żadnego wniosku o ponowne odtworzenie kotew w tym rejonie.
Źródło: PAP